Bardzo jestem ciekawa, czy znacie takie warzywo, oczywiście zielone, chociaż widziałam też z czerwonymi łodygami. Pięknie się prezentuje. Nazywa się
w innych językach mangold i nie udało mi się doszukać, jak nazywa się po polsku. Niby w wikipedii podają, że to burak liściowy, ale czy ja wiem? To żadna nazwa. Nie pamiętam też, czy w polskich sklepach można go kupić, wydaje mi się, że nie widziałam. W Niemczech wprawdzie widziałam wiele razy, ale nie wiedziałam, z czym zjeść i nie kupowałam. Teraz jednak przyszła na niego pora. Co tam będzie sobie leżał w sklepie. Żadne warzywo się przede mną nie ukryje. Jak już jestem wegetarianką, to chociaż te zielone rzeczy muszę wszystkie spróbować.
W ramach eksperymentu powstała zupa i muszę powiedzieć, jak na premierę,
to całkiem niezła wyszła. Jak macie możliwość, koniecznie spróbujcie.
Myślę, że ten niby burak świetnie nadaje się na różne dania, już pomysły kipią
w mojej głowie.
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
Przepis na zupę z mangoldu
1 główkę (chyba tak można to określić, liście jednej rośliny) mangoldu
2 małe cebule
2 łyżki oleju z oliwy
1 śmietanę do zup i sosów
1 łyżeczka wegety albo rosołu instant, ja oczywiście wzięłam wegetariański, na bazie warzyw
kurkuma
zmielone ziarna kolendry
ząbek czosnku
Cebule pokroić w kostkę i zeszklić na oleju w garnku. Liście umyć dokładnie, wykroić jasne łodygi (tylko te środkowe, grube). Pokroić na dobno i dodać do cebuli. Smażyć wszystko razem na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu, aby się nie przypaliło. Dolać ok. 1 litra wody, gotować wszystko jeszcze około 15 minut. Spróbować, czy listki są już miękkie, jeżeli tak, dodać przyprawy i śmietanę.
Jedząc ją, pomyślałm, że byłaby jeszcze lepsza z kawałkami ziemniaków. Następnym razem :-)
14 Komentarzy
Po polsku to boćwina ( nie mylić z botwiną - czyli młodymi roślinami buraka czerwonego- choć w Polsce często te nazwy uzywa się zamiennie)
OdpowiedzUsuńZnam to warzywo z Portugalii - jest składnikiem bardzo popularnej zupy "caldo verde", z tym, że tam występuje pod inną nazwą, bodajże "kale", o ile się nie mylę.
OdpowiedzUsuńWczoraj kupiłam warzywo o podobnych liściach, ale z czerwonymi łodyżkami.
Kale to jarmuz.
UsuńNo to niby mamy nazwę, choć dla mnie nie jest ona taka melodyjna jak mangold.
OdpowiedzUsuńHania-Kasiu, to z czerwonymi łodygami, to jest to samo warzywo, podobno.
A tu gdzie mieszkam bardzo popularna jest tarta z bocwina i serem ;)
OdpowiedzUsuńJa siałam boćwinę we własnym ogródku, tę z zielonymi łodyżkami i tę z czerwonymi też(staram się wysiewać takie rarytasy, których nie można kupić zwyczajnie na straganie). W tym roku zrobiłam przerwę, bo wiosnę miałam bardzo zajętą i zwyczajnie nie zdążyłam...
OdpowiedzUsuńNie znałam natomiast nazwy MANGOLD, dzięki za poszerzenie horyzontów!
W najprostszy sposób roślinę przygotowywałam jak szpinak na ciepło, z czosnkiem i oliwą (liście). Ogonki gotowałam jak szparagi i podawałam "po polsku", z masłem i tartą bułką. I też było pysznie!
Hajduczek – dzięki za te cenne informacje i nowe sposoby na przygotowanie, ja tym razem ogonki wyrzuciłam, ale następnym razem wykorzystam je :-)
OdpowiedzUsuńboćwina. Mangold to po niemiecku :)Mam fajny przepis na chleb z boćwiną i jajkiem, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa się przymierzam i przymierzam do tych liści. Zachęcająco mrugają do mnie ze straganów. Ale to była by kolejna zupa do jedzenia tylko dla mnie. Ech
OdpowiedzUsuńNie wiedzialam, jak to warzywo nazwac po polsku. Po hiszpansku to acelga, ogólnie dostepna i bardzo tania. Jesli lekko zwiednie, wstawic do naszynia z woda i odzywje. Warzywo znane w Rumunii i w USA. Amerykanie podobno jadana na surowo jak salate, a Rumuni gotowana posiekana z wieloma innymi warzywami (marchewka, pomidor, cebula...), a potem zakwaszana jogurtem, wzbogacona dodatkiem jajka na twardo, to znakomita zupa. Mozna jesc na goraco, ale dla mnie to cudowny chlodnik, zmiksowany, idealny na lato w centralnej Hiszpanii.
OdpowiedzUsuńTu warzywo to stosuje sie jako dodatek do drugiego dania, podsmazajac po ugotowaniu i posiekaniu z siekanym czosnkiem, oczywiscie na oliwie. Ja przygotowuje je jak szpinak, usiekane lub zmiskowane, zmieszane z zasmazka lub wrecz z beszamelem. Mozna oczywiscie posypac posiekanym jajkiem na twardo. Czasem lodygi maja wlókna, które lepiej usunac przy krojeniu. Lodygi obgotowane osobno to "szparagi dla ubogich", jedzone na zimno z majonezem.
na zdjęciu to jest pak choi a nie mangold, a kale to jarmuż...
OdpowiedzUsuńU mnie jest to mangold, czyli boćwina (burak liściowy). Pak choi i jarmuż to rodzaj kapustowaty.
UsuńPo angielsku "chard" - burak lisciowy, bocwina. Jeszcze nie jadlam :)
OdpowiedzUsuńPracuję w Niemczech i muszę przyznać że nie gotowałam jeszcze tego warzywka.Pora spróbować,jak znajdę to kupię .Dziękuję za inspiracje.
OdpowiedzUsuń