Miało być normalnie. Miałam dynię i kilka pomysłów na tę jedną, jedyną dynię. Na coś trzeba się zdecydować. Miała być zupa, ale w ostatniej chwili zobaczyłam na blogu zufikowo bardzo kuszące dyniowe kopytka, a że ja tak z jesienią trochę nie bardzo, bo tak wieje i zimno, postanowiłam przyłączyć się do zufikowego oswajania jesieni. Na początku wszystko było...
Już wam kiedyś prezentowałam moją ulubioną dynię hokaido. Teraz ponownie to wspaniałe, jesienne warzywo, w ekspresowej i bardzo ostrej wersji. Dzisiejsza dynia ma za sobą bardzo długą, nieplanowaną podróż :-) Kupiłam ją we Frankfurcie, nie miałam czasu się nią zaopiekować, więc zabrałam ją do Poznania. No i co? Znów byłam zalatana, więc spakowałam ją znów, jadąc do Frankfurtu....