Spotykając ludzi, spotykamy nowe doświadczenia. Z rozmowy zabieramy nie tylko słowa, ale czasami także i smaki. Tak właśnie było u mnie, kiedy odwiedziłam moją przyjaciółkę. Zna mnie. Wiedziała, jaki podarunek mnie najbardziej ucieszy. Kombinacja smaków mnie nieco zdziwiła, co mnie jeszcze bardziej ucieszyło – uwielbiam odkrywać nowe połączenia. Tego podarunkowego już oczywiście dawno nie ma. Zniknął w mgnieniu oka, a ten na zdjęciu jest już z własnej produkcji. Dżem ten jest tak prosty i tak smaczny, że zachęcam Was gorąco do zrobienia. Smakuje rewelacyjnie do wszystkiego, nie tylko jako klasyczne smarowidło do chleba. Ostatnio jedliśmy ze smażonymi kwiatami dzikiego bzu i mówię Wam – pycha!
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |