Ci, którzy dłużej czytają mojego bloga, wiedzą, że dziwna z nas para. Już kilka lat temu wszyscy kelnerzy w pizzerii dziwili się kiedy składaliśmy zamówienie. Z moich ust padała prośba, aby w żadnym wypadku nie zawieruszyło się nic mięsnego lub rybnego, a moja druga połówka prosiła o wersję bez sera. Kończyło się dziwnym kręceniem głową, czasami cmokaniem, ale nasze życzenia były spełniane. To były czasy... mało skomplikowane, powiedziałabym, w porównaniu ze stanem dzisiejszym.
Weganka i niewegański bezglutenowiec – czy to da się połączyć? Pewnie, że się da. Tym bardziej, że dzięki moim bezglutenowym eksperymentom, przy okazji odkrywam nowe możliwości, które idealnie spełniają moje wegańskie wymagania. Mamy wiele dań, które lubimy oboje. Są nimi na przykład wszelkiego rodzaju klopsiki. Lubimy, kiedy są chrupiące, dodajemy do nich różne sałatki, dipy lub sosy. Koniecznie muszę się z Wami podzielić naszym ostatnim odkryciem, czyli klopsami z kaszy gryczanej i marchewki, są przepyszne. Pamiętacie pastę z groszku i awokado? Pasuje do nich idealnie, spróbujcie, wszystko robi się bardzo łatwo.
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
1 torebka kaszy gryczanej (u mnie RISANA)
1 duża marchewka
1 cebula
1 łyżka masła orzechowego (można pominąć)
pół łyżeczki mielonej kolendry
chili
sól
nieco mąki (u mnie gryczana)
olej do smażenia
Kaszą ugotować według przepisu (u mnie 15 minut), w międzyczasie cebulę pokroić w kostkę i podsmażyć na złoto. Marchew zetrzeć na grubej tarce, dodać do cebuli i smażyć wszystko ok. 5 minut, od czasu do czasu mieszając. Kiedy kasza i marchew z cebulą nieco przestygną, wymieszać wszystkie składniki, oprócz mąki. Mąkę dodać na koniec, nie potrzeba jej dużo, tylko tyle, aby wszystko razem się skleiło. Jeśli masa będzie za sucha i nie będzie chciała się kleić, dolać nieco wody. Formować klopsy i smażyć na oleju.
Wpis sponsorowany
18 Komentarzy
muszą być pyszne!
OdpowiedzUsuń:) i mnie ostatnio na takie kotleciki wzięło ;) i robię ze wszystkiego co popadnie :))) ostatnio były ziemniaczane (ze szpinakiem, dużą ilością czosnku i ziołami:) ..wcześniej kapuściane, pyyyycha!!!
OdpowiedzUsuńTwoje prezentują się baaardzo smacznie, mmmmm:))) ..a na śniadanie właśnie miałam kaszę gryczaną (tyle że białą, nie paloną, próbowałaś?:)
Pozdrawiam radośnie:)
..i zapraszam do siebie do zapoznania się z pewnym przepisem, bezglutenowym:)
Wyglądają cudownie pysznie :) ♥
OdpowiedzUsuńI za każdym razem wyczarowujesz coś mega apetycznego, co nawet mój mięsożerca pałaszuje z radością:)
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne kotleciki. Kasza gryczana to jedna z moich ulubionych, kotleciki już przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńAle genialne! Normalnie wyglądają jak oryginały mięsne hehe ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają zachęcająco, ciekawa jestem czy równie dobrze smakują :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, aby podać gryczane klopsy na wytrawnie, ale z dodatkiem masła orzechowego!
OdpowiedzUsuńTakie kotleciki z kaszy gryczanej uwielbiam, są pyszne!
OdpowiedzUsuńAle Mnie zachęciłaś do zrobienia tych kotlecików:) pięknie je podałaś:)
OdpowiedzUsuńsłoneczka życzę
Wiesz, narobiłaś mi ochoty na takie kotleciki!
OdpowiedzUsuńVeggie jesteś genialna, niby proste kotlety, ale dodatek masła orzechowego genialny! muszę je zrobić narobiłaś mi smaka:D
OdpowiedzUsuńZa żadne skarby nie pominęłabym masła orzechowego ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie, ale Ci alergicy, czasami marudzą :-)
UsuńMy też bardzo lubimy klopsiki, a pomysł z kaszą gryczaną podoba mi się ogromnie :)
OdpowiedzUsuńlubię kotlety nie tylko z mięsa :) te gryczane w szczególności przypadają mi do gustu
OdpowiedzUsuńuwielbiam kotlety warzywne - pewnie były pyszne :)
OdpowiedzUsuńLadnie to wygląda
Usuń