Kulinarnie Frankfurt przypomina bardzo swoją architekturę. Czyli rustykalna, tradycyjna kuchnia obok tej nowoczesnej np. japońskiej. Jest taka ulica, która właściwie nazywa się „Große Bockenheimer Straße“, ale pewnie niewielu o tym wie, bo wszyscy mówią na nią „Fressgass' “, czyli ulica z jedzeniem (żeby nie mówić brzydko z żarciem). Restauracja obok restauracji, różnego kalibru i na każdą kieszeń. Oczywiście też się tam zatrzymaliśmy, aby zjeść „Grie Soß“, czyli „Frankfurter Grüne Soße “ – zielony sos (nazwa i przepis chronione patentem, podobno) i wypić „Ebbelwoi“, czyli „Apfelwein“ – wino jabłkowe.
Są to absoltne spacjalności tego regionu, nigdzie indziej ich nie dostaniecie. Czyli klasyka – jak jesteście we Frankfurcie, to musicie koniecznie spróbować. Z tym sosem jest ok. należy do moich ulubionych, ale z tym winem jabłkowym... jakoś się nie zaprzyjaźnię. Smakuje po prostu straaasznie. Na szczęście teraz jest akurat czas dojrzałych jabłek, a więc trwa jego produkcja i można kupić ten napój w różnych stadiach jego fermentacji, a więc od takiego, jakby soku, poprzez młode wino, do gotowego wina. Ja uwielbiam te nieskończone etapy, obojętnie w jakiej fazie, byleby nie było gotowe. Tubylcy piją Apfelwein całymi litrami, niekiedy zamawiają cały Bembel (taki specjalny gliniany dzban, też charakterystyczny dla tego regionu), czasami mieszają z wodą albo z fantą.
A... zapomniałabym, jest to danie bardzo rustykalne i odpowiednio zaaranżowane. Jak kiedyś sama zrobię, to postaram się jakoś ładniej :-)
Zielony sos, podaje się go zawsze z ziemniakami i jajkami |
Różne fazy wina jabłkowego, na targu na Zeilu |
Po lewej Süßer, czyli to, co ja lubię, a po prawej wino jabłkowe Prost! |
Na koniec konkurs!
Nagroda nie będzie z Frankfurtu, gdyż pomysł w konkursem wpadł mi do głowy, jak już byłam w Poznaniu, ale mam dla was greckie klimaty, książkę pod tytułem „Greckie pomidory czyli dom na końcy drogi“ Joanny Niklasson-Młynarskiej i Mikaela Backmana.
Jak myślicie, co można kupić w sklepie, który ma na wystawie te cudeńka? Czekam do jutra na wasze pomysły :-)
dekoracja wystawy sklepu z ... |
9 Komentarzy
Stawiam na akcesoria kuchenne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
wg mnie różnego rodzaju akcesoria do wypieku i podawania muffinek, ciast, ciasteczek itd...
OdpowiedzUsuńMyślę, że to sklep z artykułami do kuchni i jadalni, w stylu Home&you czy Duka :)
OdpowiedzUsuńgalka.patrycja@poczta.onet.pl
a ja na jakąś biżuterię słodką albo sklep z muffinami
OdpowiedzUsuńCześć Duś, a więc na co się decydujesz? Biżuteria, czy sklep z muffinkami? :-)
OdpowiedzUsuńmyślę, że akcesoria do wypieków, głównie do dekoracji.
OdpowiedzUsuńakcesoria do wypieków i ich dekoracji:)
OdpowiedzUsuńJak to co? Pyszne ręcznie robione słodkości, a w dodatku wyglądające jak z bajki;-)
OdpowiedzUsuńaj no już nie zaglądałam później :)
OdpowiedzUsuń