Moje piewsze próby z ciasteczkami. Nie licząc tych, kiedyś tam, dawo temu, przed jakimiś tam świętami, kiedy to obiecałam sobie, że nigdy więcej.
Znalazłam jednak na tym blogu ciasteczka (dzięki za inspirację), które robi się szybko i nieskomplikowanie, które rzeczywiście się nie rozpływają i znów nabrałam ochoty.
Oczywiście namęczyłam się strasznie, najpierw z tym ciastem, bo wszytsko postanowiłam zrobić ręcznie i dokładnie według przepisu, potem z ich malowaniem, bo nie mam w tym dużego doświadczenia, a te pisaki lukrowe,
które można kupić u mnie w sklepie, to lepiej nie mówić. Kolory są specjalnie takie rozmazane i przechodzące jedne w drugie, gdyż liście w naturze też są takie jakby malowane. Tak więc była to raczej jedna, wielka próba i sprawdzenie,
czy w ogóle ciasteczka to moja bajka. Myśle, że się zaraziłam. Następnym razem przygotuję się lepiej, jeżeli chodzi o materiały i kto wie, co jeszcze stworzę.
A tymczasem jesień za oknem, więc i jesienne ciasteczka :-)
Świetnie nadają się na prezent, prawie nic nie kosztują, jeżeli lukier zrobi się samemu, a radość o wiele większa niż z jakiegoś standardowego, kupionego podarunku. Przy okazji przy herbartce miło będzie posiedzieć i pochrupać.
Dziś mam gości i jestem ciekawa, co powiedzą na ten mój eksperyment...
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
Przepis na ciastka:
200 g masła
200 g cukru
2 jajka
500 g mąki pszennej
pisaki lukrowe lub lukier własnej roboty do dekoracji
Można oczywiście dodać różne smakowe dodatki, zmielone orzechy, migdały, cynamon i co się lubi.
Masło z cukrem utrzeć na gładką masę, a potem dadać po jednym jajku, ciągle ucierając. Nawet jeśli składniki lekko się rozwarstwią to nie szkodzi. Mąkę najlepiej dosypywać małymi porcjami i mieszać. Postarać się całą mąkę wykorzystać, chociaż czasami idzie ciężko.
Ciasto najlepiej włożyć do lodówki na pół godziny, wtedy daje się lepiej wałkować i wycinać. Piec przy 175 ˚C, 12 – 15 minut. Po całkowitym wystudzeniu dekorować.
Lukier robimy z cukru pudru i małej ilości wody, lub soku owocowego. Kolory otrzymamy dodając farbek spożywczych.
8 Komentarzy
co za pomysł na rozweselenie jesiennej depresji :)
OdpowiedzUsuńśliczne! :)
OdpowiedzUsuńUrocze :)
OdpowiedzUsuńWyglądają super! Smakują pewnie jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mój przepis Cię zainspirował i wyszły takie śliczności. Listki wyglądają naprawdę pysznie :)
OdpowiedzUsuńgeeenialne! Wyglądają naprawdę niesamowicie! Stanowią doskonałą dekorację - muszę takie zrobić. Niesamowicie inspirujące - tylko foremek muszę takich listkowych poszukać :)
OdpowiedzUsuńChocoholiczko, dzięki :-)
OdpowiedzUsuńNie musisz kupować foremek, ja wycięłam je po prostu nożem, liście przecież nie muszą być idealnie równe. Jeżeli nie masz wprawy, możesz sobie wyciąć szablon z papieru, położyć na cieście i wycinać wzdłuż brzegów, nic prostrzego :-)
Tak zrobię! Bardzo Ci dziękuję za inspirację i wskazówki ;)
OdpowiedzUsuń