Zupełnie sam? Dlaczego nie? Seler sam w sobie bogaty jest w smak, więc nic do niego właściwie nie potrzeba. To chyba najprostsze danie pod słońcem. W dodatku pyszne. W dodatku smakuje wszystkim, nawet tym, którzy bez mięsa życia sobie wyobrazić nie mogą. Nie użyłam nawet żadnych przypraw. Tylko oliwy z oliwek i nic więcej. Bardzo was zachęcam do spróbowania, szczególnie tych, którzy tak marudzą, że czasu na gotowanie nie mają.
Żeby jednak mojemu selerowi nie było tak bardzo samotnie, podałam go z rukolą i z pysznymi dipami.
Trzy z nic już znacie. Pierwszy od lewej to fasolowo-gruszkowy, tego następnego jeszcze nie znacie, będzie o nim następnym razem, kolejny to paprykowo-marchewkowy, a zupełnie po prawej domowa musztarda. Sama nie wiem, z którym dipem seler smakuje najlepiej, zdecydujcie sami :-)
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
Smażony seler
seler
oliwa z oliwy
Korzeń selera obrać dokładnie i pokroić w plastry o grubości ok 1 cm. Smażyć powoli na oliwie, z obu stron, aż nabiorą złotego koloru i w środku będą miękkie.
Podawać z ziemniakami lub ryżem, z dodatkiem dowolnego sosu.
22 Komentarzy
Czemu nie :) I na śniadanie się zda.
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł
OdpowiedzUsuńna pewno skorzystam bo bardzo lubie selara
Ja tam wierzę w selera, więc i w tej wersji koniecznie go wypróbuję, tym bardziej, że od przedwczoraj mam wielkiego selera w lodówce, który czeka na swoją kolej z niecierpliwością :-) Uwielbiam takie proste dania podkreślające minimalnymi dodatkami prawdziwy smak danego składnika :-)
OdpowiedzUsuńGenialne! I do tego tak pięknie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńo rety, a ja zawsze panierowałam, co mnie zniechęcało. a to takie proste, że przecież można bez panierki :)
OdpowiedzUsuńsam seler to nie ale z tymi boskimi dipami bardzo chętnie :)
OdpowiedzUsuńNiby takie proste ale oryginalne ! :)
OdpowiedzUsuńDobry seler nie jest zły :) a taki saute super.
OdpowiedzUsuńOch seler uwielbiam! (A siostra nienawidzi :) ) Zazwyczaj pieke lub wcinam na surowo (z rodzynkami i orzechami w roli surowki). Smazonego jeszcze nie jadlam, ale jestem pewna, ze pyszny!!! Anglicy robia pure z selera, cos jak nasz ziemniaki.
OdpowiedzUsuńuwielbiam taką prostotę!
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz i już mi się podoba! Świetnie przepisy! Dodaję do obserwowanych ;))
OdpowiedzUsuńKusisz rozmaitościami, seler w pysznym kolorowym towarzystwie :)
OdpowiedzUsuńja go traktuję trochę po macoszemu, ale widać że można inaczej :)
Ale jestem ciekawa, jak smakuje! Seler lubię, więc pewnie zrobię. Taka prostota jest cudowna; ) No i te dipy<3
OdpowiedzUsuńNo nie wierzę :) jadłam tylko seler pokrojony na kawałki w panierce, ale takiego nigdy, ciekawe.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :)
OdpowiedzUsuńpyszny taki seler :) jadłam, ale przypomniałaś mi i będę musiała zrobić ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuję. Ale jakoś seler, to jedno z mniej lubianych przeze mnie warzyw. W zupach, oczywiście, ale tak? Muszę się przekonać :)
OdpowiedzUsuńA ja też ostatnio dużo jem takich prostych warzyw korzeniowych. Kroję na cienkie plastry: selera, pietruszkę, marchew, rzepę, rzodkiew itp. wrzucam na blachę, posypuje ewentualnie ziołami, polewam troszkę olejem i do pieca, więc jeszcze mniej roboty niż ze smażeniem;) I ciepła kolacja gotowa:) Mój mąż bardzo lubi selera, a to dobrze, bo to afrodyzjak;) Pozdrawiam:) Panikanka
OdpowiedzUsuńnie przepadam za selerem, ale jak patrzę na to zdjęcie, to mam ochotę spróbować : ) piękne! chętnie obserwuję : )
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję za te miłe komentarze, mam nadzieję, że wybaczycie mi brak czasu na indywidualne odpowiedzi, i że udało mi się Was przekonać do selera. Pozdrawiam Was i do następnego razu :-)
OdpowiedzUsuńDopiero teraz zauważyłam tego selera, a już od jakiegoś czasu mam selerowego bzika. Wykorzystam z miłą chęcią, bo sałatki i surówki oraz zupa wyczerpały moje możliwości wykorzystania selera.
OdpowiedzUsuńświetny przepis - musze koniecznie wypróbowac :]
OdpowiedzUsuń