Kiedyś przygotuję dla Was spis przepisów wegańskich, które cieszą się dużym powodzeniem wśród nie-wegan i nie-wegetarian. Do jednych z takich dań należy to właśnie spaghetti. No może spaghetti to niezbyt dokładne określenie, bo w moim wypadku były to raczej tagliatelle, ale rodzaj makaronu nie jest tutaj decydujący. Waszą uwagę chcę zwrócić na sos. Jest on bardzo łatwy do przygotowania, szybki i na dodatek smaczny. Można go dodatkowo urozmaicić dodając pokrojone w krążki oliwki lub kapary.
Obowiązkowa jest jednak cebula i czosnek, przynajmniej my tak lubimy. A oregano, to już nie może absolutnie zbraknąć. Beż tego, to lepiej już wcale tego dania nie gotować. Jest jeszcze jedna rzecz, którą podpatrzyłam będąc we Włoszech. Kiedyś wydawało mi się, że połączenie zieleni z czerwonym jest niedopuszczalne. Tych kolorów się nie łączy i już! Tak więc nigdy, ale to nigdy, samodzielnie nie dodałabym pesto do dania z pomidorami. Ze względów estetycznych oczywiście. Włosi jednak podchodzą do tego na luzie i najlepsza pizza jaką jadłam, cała była wysmarowana czerwonym sosem pomidorowym i na to grubo pesto. Przełamałam się, bo tak super pachniała i od tej pory to moja obowiązkowa i ulubiona kombinacja. Wiem, że jest ona powszechnie lubiana i tylko niektórzy z powodu choroby zawodowej mogą mieć opory ;-)
A więc moi drodzy, do dzieła. Może dziś na obiad?
© Mariola Streim |