Katastrofa może być czasami początkiem czegoś dobrego, trzeba się tylko w tych czarnych chmurach dopatrzeć jakiegoś małego, pozytywnego promyczka i podążyć jego śladem. Zarówno w życiu, jak i w kuchni. Wczoraj właśnie taką katastrofę zdażyło mi się zaliczyć. Ugotowałam chyba najgorszą zupę mojego życia! Nie żartuję! Dziś chcichram się sama z siebie, jak mogło się to stać? Otóż zupa marchewkowa jest generalnie super, ale wymaga dobrze wyważonej dozy odpowiednich przypraw. A wczoraj, coś było ze mną na bakier, że moje dzieło okazało się niezjadliwe. Cóż, poszłam spać z poczuciem niezadowolenia, nienajedzenia (zupa była na kolację) i stwierdziłam, że nie wiem, co z tym wielkim garem niedobrej zupy (ugotowałam na zapas, bo zawsze była pyszna). Dziś rano wstałam i jak zobaczyłam ten oto gar, to tylko westchnęłam pozbawiona wszelkiej motywacji i pomyślałam, że część rzeczywiście zamrożę, jako bazę do dalszych eksperymentów, a z częścią coś wykombinuję. No i całe szczęście, że dałam temu okropieństwu jeszcze jedną szansę, bo okazała się wspaniałą bazą do rewelacyjnych placuszków.
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
1/2 kg marchwi
3 łyżki jogurtu naturalnego
1 jajko
mąka
czosnek
sól
tabasko albo jakaś ostra pasta chilli
można dodać trochę imbiru
sos do sałatki lub majonez lub jogurt naturalny lub każdy inny sos, który lubicie
Marchew obrać, pokroić na grube kawałki, włożyć do garnka z wodą, tak, aby woda prawie ją zakrywała. Ugotować do miękkości i zblenderować. Doprawić wszystko rozgniecionym czosnkiem i przyprawami. Po ostudzenu dodać jogurt, jedno jajko i dosypać tyle mąki, aby była dobra konsystencja do smażenia placków (podobna do placków ziemniaczanych). Smażyć małe placuszki na złoto, podawać z sosem do sałatek, albo jakimś innym. Pełna dowolność, bo placki same w sobie są genialne.
Spróbujcie!
15 Komentarzy
przepiękny kolor mają!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają! Na pewno świetnie smakują z chilli,które uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńKazdemu zdarzaja sie kuchenne porazki ;) Najwazniejsze to nie przejmowac sie i pichcic dalej, w koncu nigdy nie wiadomo, jaki bedzie ostateczny efekt.
OdpowiedzUsuńMarchewkowe to moja miłość :)
OdpowiedzUsuńjakie urocze maluchy!
OdpowiedzUsuńmają piękny, złocisty kolor ;]
cieszę się, że się Wam podobają :-)
OdpowiedzUsuńMmm, pychota! Fajnie, że nie wyrzuciłaś jedzonka. Czasem trzeba, ale, jeśli można coś fajnego z czegoś wyczarować, to czemu nie:). Ale mi narobiłaś ochoty na takie. W ogóle ostatnio chodzą za mną warzywa.
OdpowiedzUsuńWyglądają ślicznie. Takie jajka sadzone na opak :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńonionchoco, rzeczywiście, trafne spostrzeżenie, sama tego nie widziałam :-)
OdpowiedzUsuńpomysłowe i koniecznie z tabasco dla przeciwieństwa smaków
OdpowiedzUsuńKatastrofa to baza dla nowych możliwości, zgadzam się. No i ładne placki wyszły z nieudanej zupy :)
OdpowiedzUsuńwitaj,
OdpowiedzUsuńwłaśnie ugotowałam marchewkę na placki i... zgłupiałam - zblenderować ją z tą wodą, czy beż?!?!?
Możesz z wodą lub bez. Jeżeli zblenderujesz z wodą, będziesz musiała o wiele więcej mąki dodać. Jak chcesz, możesz tylko część wody użyć. Najważniejsze jest, aby na koniec wyszła Ci konsystencja gęstego ciasta naleśnikowego. Powodzenia :-)
Usuńveggie, nie czekając na odpowiedź zblendowałam z połową wody :)
Usuńjaką konsystencję po usmażeniu mają twoje placki? moje wyglądały w środku jakby były surowe :( z wierzchu przysmażone na mocno rumiano, w środku maziste, jakby nie usmażone. w smaku super, ale nie byłam pewna czy dzieciakom takie dać... dodałam więcej mąki i jajka (przepiórczych używam), ale straciły jednak na smaku :(
Trudno mi tak na odległość stwierdzić, ale skoro były z obu stron usmażone i nie były grube, to spoko, nie były pewnie w środku surowe. Myślę, że ta woda i jogurt spowodowały, że były w środku wilgotne. Może następnym razem spróbuj bez wody, a jak ciasto będzie za gęste, to zawsze możesz dodać więcej jogurtu lub wody. Ach szkoda, że nie poszło jak z płatka, ale nie poddawaj się. Jeżeli chodzi o placki marchewkowe, to polecam również te, są bardzo łatwe i pyszne: http://veggieola.blogspot.de/2013/02/byskawiczne-placki-marchewkowe-na.html
Usuń