Pamiętacie, jak to w domu waszych rodziców było? Pewnie w większości domów polskich do dziś przygotowuje się tradycyjną sałatkę. Na każde święta i uroczystości musi być obowiązkowo. Kiedyś gdzieś słyszałam, że zwana jest sałatką rosyjską i trzeba się nieźle namęczyć, aby taką zrobić. Minimum pół dnia krojenia zmieniaków, warzyw, jabłek, jajek... Z kolei wersja niemiecka sałatki ziemniaczanej jest bardzo praktyczna, raczej uboga w porównaniu z tą, którą ja znam z naszych polskich stołów. Właściwie składa się prawie z samych ziemniaków, jest grubo pokrojona i jada się ją zawsze i wszędzie. No cóż, co kraj, to obyczaj. Moja sałatka jest połączeniem wersji polskiej (tej niby rosyjskiej) i niemieckiej, i jest najlepsza ze wszystkich. Wykonanie jej nie zajmuje aż tak dużo czasu, a smakuje wyśmienicie.
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |