Zwykła i niedoceniana. Lubię ją bardzo ze względu na jej piękny kolor – fioletowy. Oczywiście smak też lubię, ale o tym nie muszę przecież wspominać. Elegancko zwana modrą, kiedyś bywała częściej na naszych stołach i mam wrażenie,
że ostatnio jakby nieco wyszła z mody.
Czas by wróciła, jest bowiem świetnym dodatkiem do obiadu, zarówno dla wegetarian, jak i osób odżywiających się tradycyjnie (żeby nie użyć tutaj słowa, normalnie, bo co właściwie jest normalne). Przyznam się Wam, że pierwszy raz ugotowałam ją właśnie teraz, dla Was. Do tej pory jadłam albo przygotowaną przez kogoś innego, będąc w gościnie, albo (o skandal, przymknijcie na to oko) – z puszki. I wiecie co? Właśnie ta puszkowa wersja była dla mnie wzorem.
Bo cała jej tajemnica polega na kwaskowatym smaku. Te gotowane przez jakieś tam osoby, były raczej mdławe, bez wyrazu, więc zrozumiałe jest dla mnie,
że niektórzy czerwonej kapusty nie lubią i już. Pewnie zetknęli się właśnie z tymi mało atrakcyjnymi wersjami, biedacy. Moja dzisiejsza kapusta jest nie tylko piękna, ale również bardzo pyszna, a składniki tak proste, że aż banalne. Cała tajemnica polega na dodaniu octu. Raczej go nigdy nie używam w mojej kuchni, ale wydawało mi się, że to będzie właściwe rozwiązanie. No i obowiązkowo muszą być jabłka.
Rozpisałam się jak o pogodzie, bo co tu tyle pisać na temat czerwonej kapusty. Muszę jednak tyle pisać, żeby Was zachęcić. Koniecznie spróbujcie!
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
Czerwona kapusta
1 mała główka kapusty czerwonej
3 marchewki
3 cebule(można nawet więcej)
2 kwaskowe jabłka
nieco oleju
sól do smaku
ocet do smaku
cukier do smaku
można dodać odrobinę cynamonu
Cebule pokroić w kostkę, usmażyć na oleju na złoto. W tym czasie pokroić w krążki marchewki, poszatkować kapustę, umieścić w garnku z odrobiną oleju i wody i dusić pod przykryciem, na małym ogniu, od czasu do czasu mieszając. Dodać usmażoną cebulę i jabłka obrane i pokrojone w kostkę.
Chwilę wszystko razem jeszcze pogotować i jak już marchewka i kapusta będą miękkie (nie rozwalające się) dodać ocet, sól i cukier. Dodawać po trochu i smakować. Ja dodałam ok. 2 łyżeczek cukru i 1/4 szklanki octu.
Kapusta jak marzenie, można z powodzeniem zamknąć w słoikach i zimą jak znalazł. Niecierpliwi mogą nadmiar zamrozić.
15 Komentarzy
Ja tam ją doceniam, bo jest pyszna. :) Prosta, a jest idealną surówką do obiadu, a może i solo...
OdpowiedzUsuńto świetnie, ja niestety jem jej zdecydowanie za mało
UsuńFajnie,że pokazałaś tę kapustę, co by nie mówić, naszą polską specjalność. Obcokrajowcy są nią zachwyceni, a my jej nie doceniamy. pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, to pewnie wpływ nowych przepisów i produktów, którymi jesteśmy oczarowani, a te tradycyjne, odchodzą nieco w zapomnienie
Usuńza jej smakiem nie przepadam, ale kolor uwielbiam!:D:D
OdpowiedzUsuńojej, szkoda, może nie miałaś okazji jakieś dobrej wersji spróbować :-)
UsuńJa robię taką kapustę troszkę inaczej, ale Twoja wersja też przypada mi do gustu:-)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa, jaka jest Twoja wersja
UsuńModra kapusta pyszną jest. Z sosem i pyzami... pycha!
OdpowiedzUsuńno właśnie, na przykład :-)
UsuńLubię czerwoną kapustę jako dodatek do obiadu. Wersję z jabłkiem do tej pory kupowałam ze słoika (wstyd), ale koniec już z tym i następnym razem zrobię według Twojego przepisu.
OdpowiedzUsuńpolecam :-)
Usuńależ ona ma obłędny kolor!
OdpowiedzUsuńA co jeśli zamiast jabłka dodam ocet jabłkowy? Myslisz że przejdzie smakowo??
OdpowiedzUsuńPrzepis ekstra! tylko zapomniałam o jabłuszkach...
Nie próbowałam, proponuję zrobić bez jabłka i do części dodać odrobinę octu, żeby spróbować. Myślę, że będzie pasowało, powodzenia :-)
Usuń