Znów odkryłam dla Was nowe warzywo. Zawsze, gdy widzę w sklepie coś niespotykanego, muszę koniecznie kupić i snuję plany, jak będzie ono wyglądało na moim blogu i ciekawa jestem, co Wy na to. Tym razem nie jest to zupełna nowość, ale interesująca jest forma i nazwa. Są to małe kwiatostany brokuła, na cienkich długich łodygach, czyli trochę połączenie szparag z brokułami, stąd ta nazwa, przetłumaczona przeze mnie z oryginału – Spargoli.
No wiecie, żadnej Ameryki tym razem nie odkryłam, wiem, ale zawsze można trochę uśmiechnąć się pod nosem, widząc coś takiego na talerzu. Usmażyłam na patelni, podałam z marchewkami wyciętymi w kształcie serduszek, pokropiłam olejem z pestek dyni i obowiązkowo do tego musi być tsatsiki z porządną ilością czosnku. Przepis na tsatsiki jutro.
A dziś jeszcze będzie o kolejnych nominacjach mojego bloga...
No wiecie, żadnej Ameryki tym razem nie odkryłam, wiem, ale zawsze można trochę uśmiechnąć się pod nosem, widząc coś takiego na talerzu. Usmażyłam na patelni, podałam z marchewkami wyciętymi w kształcie serduszek, pokropiłam olejem z pestek dyni i obowiązkowo do tego musi być tsatsiki z porządną ilością czosnku. Przepis na tsatsiki jutro.
A dziś jeszcze będzie o kolejnych nominacjach mojego bloga...
© Mariola Streim |