pieczone

Pieczone fioletowe ziemniaki z czerwoną cebulą

11/08/2012

Pewnie już widać to ze zdjęć na moim blogu, że lubię kolor fioletowy.
O ziemniakach pisałam już wielokrotnie, że uwielbiam, szczególnie te pieczone. Tak więc logiczną tego konsekwencją są dzisiejsze fioletowe, pieczone ziemniaki. Do tego, a jakże, w fioletowym kolorze cebula. Obraz taki miałam już dawno stworzony w mojej wyobraźni, dopiero dziś jednak udało mi się go zrealizować.

Moje ziemniaki były wyjątkowo fioletowe, prawie jak czerwone buraczki, pachniały dość intensywnie już w stanie surowym. Nie dodawałam przypraw, lekko je tylko posoliłam, aby poczuć ich naturalny smak. Po upieczeniu również są bardziej aromatyczne niż zwykłe ziemniaki (tak przynajmniej mi się wydaje). Zapraszam Was do wypróbowania, można coraz częściej spotkać je w sklepach.


© Mariola Streim

© Mariola Streim

© Mariola Streim


Pieczone fioletowe ziemniaki z czerwoną cebulą

kilka małych ziemniaków
1 czerwona cebula
1 łyżka oleju
przyprawy: sól

Włączyć piekarnik i w międzyczasie przygotować ziemniaki oraz cebulę.
Ziemniaki wyszorować dokładnie i pokroić w księżyce. Nie trzeba ich obierać. 
Cebulę obrać i pokroić w krążki.
Wszystko wymieszać delikatnie w misce z olejem, posolić i ułożyć na blaszce. Ważne, aby była tylko jedna warstwa. Piec ok. pół godziny.

W normalnym piekarniku zrobić podobnie, również nagrzać wcześniej i piec ok. pół godziny przy temperaturze ok. 190 ˚C.

Smakują wyśmienicie do sałatek, z różnymi sosami.

You Might Also Like

26 Komentarzy

  1. A możesz powiedzieć gdzie je zakupiłaś .. kilka razy już widziałam je w potrawach ale w sklepie nigdzie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te akurat kupiłam w Rewe w Niemczech, ale widywałam je w Polsce w większych marketach, warto sprawdzić w Piotrze i Pawle, tam najczęściej można spotkać wyszukane artykuły

      Usuń
  2. no wiedziałam , ze jednak nie będzie tak łatwo z ich zakupem... do PiP jadę w sobotę więc może.. ale patrzyłam już nie raz za nimi... i w Almie szukałam ...no nic.. pewnie jak o nich zapomnę i nie będę szukać to same w ręce wpadną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spotkasz, prędzej czy później, powodzenia :-)

      Usuń
  3. też piekłam fioletowe ziemniaki, tylko w garnku rzymskim i na kuchence, bo wtedy mi się garnek do piekarnika nie mieścił ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fioletowe ziemniaki? Nie wiedziałam, że w ogóle takie istnieją! Zszokowałas mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajnie, że udało mi się kogoś zaskoczyć ;-)

      Usuń
  5. Nigdy ich nie próbowałam, ale na kolor nie mogę się napatrzeć! Wyglądają fantastycznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fioletowy to też jeden z moich ulubionych kolorów i już mam na te ziemniaki chrapkę ;) Ciekawe czy można z nich wycisnąć ten kolor i użyć go jako naturalnego barwnika... ooo już chyba nawet wiem co z nich zrobie jak je dorwę. Dobrze smakują na słodko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że na słodko też można je przygotować, choć jeszcze nie robiłam

      Usuń
  7. ech u nas takich nie ma, szkoda bo pieknie wygladaja.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, nie wiedziałam że takie w ogóle istnieją:) Ty jak zwykle jesteś specem od wyszukanych warzyw. A jak one smakują?
    ps. Ponoć im intensywniejszy kolor warzywa, tym wartościowszy w składniki odżywcze, więc spróbowałabym:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. smakują podobnie, jak normalne ziemniaki, może nieco intensywniej

      Usuń
  9. Ciężko je bardzo dorwać, czasami widziałam je na dobrych straganach w Warszawie i dwa albo trzy razy we Wrocławiu na hali targowej. U Ciebie to fajnie, łatwej je chyba tam nad Renem upolować.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nasuwa mi się jedno słowo: wow!:D
    Jak tu zajrzałam myślałam że to jakieś kwiatowe danie:)
    Piękne, efektowne, i ten fiolet..

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz widzę takie fioletowe cuda! ;) Jestem w szoku ;) Jak tylko uda mi się gdzieś takie dorwać to na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie się prezentują:) i ten niesamowity fiolet....łał!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak zobaczyłam zdjęcie to pomyślałam, że czymś je pomalowałaś, a tu taka niespodzianka. Rozejrzę się w sklepie za nimi, jak będą to spróbuję.
    Miłego łiiikendu! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pieczone ziemniaki to moja ulubiona wersja ziemniaka. Fioletowe widuję w tutejszych sklepach i czasami się zastanawiam cóż to może być. Kolor mnie nie zachęca, ale skoro piszesz, ze smaczne to w przyszłym tygodniu robię na obiad.

    OdpowiedzUsuń
  15. przyznaje, ze pierwszy raz widze takie fioletowe ziemniaczki, ciekawie wygladaja:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeszcze takich nie widziałam w sprzedaży, muszę więc bardziej uważnie poszukać, bo wyglądają fantastycznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam jeszcze okazji posmakowania fioletowych ziemniaków, wyglądają kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wyglądają cudownie, na pewno wypróbuję przepis a jak :) Fajny pomysł.
    Aczkolwiek moja starasza córka jak zobaczyła to powiedziała tylko:
    - O fuuujjj a co to za świństwo.
    No ładnie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Będę musiała zwrócić teraz uwagę, bo przyznam, że nie widziałam też jeszcze fioletowców ;)

    OdpowiedzUsuń