Podobno te klopsiki są lepsze od klasycznych, mięsnych. Sama nie porównam ;-). Dla mnie to oczywiste, ale usłyszeliśmy to z ust bardzo interesującej osoby. Otóż był to mężczyzna! W dodatku senior! Jak wiadomo mężczyźni, szczególnie w starszym wieku, nie za bardzo chcą przekonać się do weganizmu, a tu proszę. Nie dosyć, że po siedemdziesiątce, aktywny zawodowo, to jeszcze...
Wiem, że dla większości z Was, domowe ogórki nie są niczym szczególnym. Dla mnie jednak są. Po pierwsze, bardzo trudno było mi tu je kupić. Wszędzie były tylko te z folii, duże, natomiast gruntowych nie mogłam nigdzie znaleźć. Po drugie nie znalazłam tego, co jest do ogórków niezbędne (tak myślałam), czyli chrzanu i kopru. Po trzecie myślałam, że...
Witajcie znów na słodko. Jest w tej chwili sezon na pyszne śliwki, więc koniecznie musiałam upiec nasze ulubione ciasto, z cienkim ciastem drożdżowym i dużą ilością kruszonki. Wegańskie oczywiście. Już prezentowałam Wam kiedyś drożdżówkę bez jajek i masła. Ta jest na jej bazie, z małymi modyfikacjami i z dużą nowością. Otóż, po raz pierwszy miałam możliwość spróbowania oleju...
Ja tu znów z tym groszkiem wyskakuję, jak Filip z konopi, ale nie mogę się powstrzymać. Wiem, że wielu z Was go nie lubi (groszku, nie Filipa), ale ja nie przestanę Was do niego zachęcać. Stanowi on cenne źródło ważnych witamin. Niedawno robiłam pastę, ale dziś, z braku czasu, dosłownie podczas blogowania, zrobiłam jej błyskawiczną, pyszną wersję. Czas przygotowania...
Moi drodzy, na początku sierpnia minęły 3 lata odkąd pojawił się tutaj mój pierwszy wpis. (Wtedy jeszcze jadłam jajka, kto pomyślałby, że dziś już ich wcale nie kupuję i za nimi nie tęsknię ;-) Sama nie mogę w to uwierzyć, że tyle czasu już upłynęło, ale liczba wpisów, czytelników i komentarzy to potwierdza. Jakie były te trzy lata?...
Nie ma co udawać. Lata w tej chwili nie ma (16º w samo południe). Spójrzmy więc, nie tylko przez okno, ale i prawdzie w oczy, i po prostu rozgrzejmy się innym sposobem. Nie jestem już taka okropna i nie będę Wam pokazywać zdjęć z płonącym ogniem w kominku. Nie zapaliłam jeszcze w nim, choć już kilka razy byłam już...
Nie wiem, jak u Was, ale u mnie lato na dobre się nie zaczęło, a już trzeba się z nim pożegnać. Cóż, znów je przegapiłam, moje sandały założyłam może raz, albo dwa. Po części dlatego, że i tak siedzę przeważnie przy komputerze, nie wytykam nigdzie nosa, a jak już chcę wytchnąć, to szaro i ponuro, i (nie chcę...
Tego sosu nie mogło tu zabraknąć. Już wielokrotnie spotykałam go na różnych blogach wegańskich i już dawno wiedziałam, że może być rozwiązaniem na wszystko. Bo jak wiecie, używam sosu do sałatek do wszystkiego. Do dań ciepłych, zimnych lub do kanapek. Nawet do dań makaronowych lubię sobie ciapnąć. Od czasu, kiedy mleko krowie i jogurt nie mają u mnie...
Gdybym wiedziała, że to takie proste, nie czaiłabym się miesiącami, tylko już dawno takie zrobiła. Jeżeli nie zależy Wam na paskach (mi akurat bardzo zależało), to możecie zrobić je dosłownie w trzy minuty. W paski może w pięć minut, z tym, że musicie zaplanować sobie półgodzinne przerwy, co pewnie dla blogerów nie stanowi problemu – przerwy świetnie można...
Nie mogłam się zdecydować na nazwę. Słyszę, że u Was strasznie gorąco się zrobiło, więc śpieszę z przepisem na genialną sałatkę. Powstała przypadkiem. Powód był złożony. Po pierwsze już dawno planowałam zrobienie sałatki pomidorowo arbuzowej, bo te dwa owoce/warzywa cudownie smakują w duecie. Po drugie musiałam gdzieś upchnąć niessssamowicie kwaśne winogrona bezpestkowe. To chyba najkwaśniejsze winogrona, jakie udało...