Jak radzą sobie weganie bez majonezu? Różnie. Jednym pewnie przychodzi to łatwo, inni motają się i szukają produktów zastępczych. Taki los spotkał i mnie, bo majonez uwielbiam ponad wszystko i dodaję go do wszystkiego. Piszę, że dodaję, bo rzeczywiście mam jeszcze w lodówce majonez i jest to chyba jedyna rzecz, z której nie mogłam do tej pory zrezygnować. Znalazłam w sklepie wegański majonez na bazie soi, który jest nawet niezły, ale jego konsystencja nie jest wystarczająco gładka.
Tak więc myślałam, myślałam i wymyśliłam. Już widzieliście go na zdjęciu w poprzednim wpisie. Dla mnie jest to już naprawdę świetna alternatywa do normalnego majonezu, w smaku jest super, jedynie kolor jest zielonkawy, zamiast żółtawego. Ale co tam kolor, to tylko nasze przyzwyczajenie mówi nam, że majonez musi być jasnożółtawy.
Bardzo gorąco zachęcam Was wszystkich do spróbowania. Weganie będą zachwyceni, a dla nie-wegan jest to niezłe urozmaicenie. Jak wiecie, moje produkty są testowane na osobniku mięsożernym, więc są uniwersalne. Do dzisiejszego dipu można dodawać różne inne składniki, na przykład czosnek lub pasujące kolorem wasabi.
Tak więc myślałam, myślałam i wymyśliłam. Już widzieliście go na zdjęciu w poprzednim wpisie. Dla mnie jest to już naprawdę świetna alternatywa do normalnego majonezu, w smaku jest super, jedynie kolor jest zielonkawy, zamiast żółtawego. Ale co tam kolor, to tylko nasze przyzwyczajenie mówi nam, że majonez musi być jasnożółtawy.
Bardzo gorąco zachęcam Was wszystkich do spróbowania. Weganie będą zachwyceni, a dla nie-wegan jest to niezłe urozmaicenie. Jak wiecie, moje produkty są testowane na osobniku mięsożernym, więc są uniwersalne. Do dzisiejszego dipu można dodawać różne inne składniki, na przykład czosnek lub pasujące kolorem wasabi.
© Mariola Streim |