Jaki był 2013 i plany na nadchodzący rok
12/31/2013Ostatni dzień roku, to dzień posumowań. Do tej pory ich nie robiłam, ale ten rok był wyjątkowy, więc postanowiłam utrwalić to, co moim zdaniem było najważniejsze. Najważniejsi jesteście oczywiście WY! Bez Was nie miałoby to żadnego sensu, nie rozwijało się tak cudownie i interesująco. To Wy nakręcacie moje pomysły i motywujecie do działania. Najszczęśliwsza jestem, kiedy dostaję od Was komentarz potwierdzający, że Wam smakowało.
W tym roku było jakoś inaczej na moim blogu. Powiedziałabym, że bardziej treściwie. Nieco mniej publikowałam, bo jak to niektórzy w nas zauważyli, czas z roku na rok leci coraz szybciej i mi się ten fenomen ostro dał we znaki. Mniejsza częstotliwość wpisów, ale większa publiczność, a co najważniejsze, udało mi się zgromadzić garść stałych, wiernych czytelników i komentatorów, z czego się ogromnie cieszę. Z niektórymi nawet nieco się zaprzyjaźniłam :-)
W minionym roku postanowiłam zrezygnować całkowicie z produktów pochodzenia zwierzęcego. Zostawiłam sobie jednak małą furtkę na tak zwane „od czasu do czasu“, aby nie robić sobie niepotrzebnego stresu. Nawet wymyśliłam dwa znaczki z napisami „vegan“ i „vegetarian“, aby odróżniać dania wegańskie od wegetariańskich. Jak zauważyliście znaczka „vegetarian“ nie użyłam ani razu. Sama byłam tym zaskoczona. Mój weganizm jest więc wprowadzony w życie i tylko czasami, kiedy nie mam wyboru, trafi się jakieś jajko i bardzo rzadko jogurt. Najtrudniej jest mi pożegnać się z majonezem, ale i z tym się uporam. Oczywiście diabeł tkwi w szczególe i okazało się, że nie za bardzo toleruję orzechy oraz soję, więc nie mam łatwego zadania, ale nie martwię się tym tak bardzo, w końcu jest tyle innych, smacznych produktów.
Bardzo ważnym wydarzeniem roku były wegetariańskie warsztaty kulinarne w Gorzowie i w Poznaniu, które z ogromną przyjemnością prowadziłam. Poza tym pojawiła się strona tego bloga na FB. Dość długo się z tym ociągałam, ale krok ten okazał się bardzo słuszny i przyczynił się do wzrostu popularności.
Jednym słowem, był to pracowity rok, kolejny ma być podobny, również mam plany na warsztaty, rozmowy organizacyjne trwają, zobaczymy, co uda się zrealizować. Poza tym, już tu i ówdzie po cichu wspominałam, że ma być moja książka! Tak, z tego projektu cieszę się najbardziej i choć przyjdzie nam wszystkim na finał trochę poczekać, już teraz jestem podekscytowana na samą myśl.
Trzymajcie więc kciuki, za te wszystkie plany.
Wam również życzę, aby Wasze wszystkie noworoczne postanowienia i życzenia się spełniły.
Do następnego roku!
Na koniec mam dla Was 10 przepisów, które lubicie najbardziej (kliknij na zdjęcie):
Szybkie ciasto z jabłkami |
Pieczone ziemniaki |
Krówka, szybkie ciasto bez pieczenia |
Puszyste placki z cukinii – najlepsze! |
Szybka sałatka ziemniaczana |
Czerwona kapusta z jabłkami |
Bardzo szybki chleb włoski – uda się każdemu |
Sałatka ziemniaczana polsko-niemiecka |
Świąteczne gwiazdki – kruche ciasteczka migdałowe |
Pasta ze słonecznika i suszonych pomidorów |
22 Komentarzy
Gratuluję książki :-)
OdpowiedzUsuńI bardzo się cieszę z twojego weganizmu. I jak, już polubiłaś wegańskie słodkie wypieki?
Jeszcze mi daleko do ideału, ale się nie daję i testuję. Już niektóre ciasta i ciasteczka są takie, że można je pokazać a nawet nimi poczęstować ;-)
UsuńMariola dużo zdrówka i wytrwałości ,w realizacji kulinarnych marzeń.I do miłego zobaczenia jeszcze ;).Krówka u mnie się sprawdziła wielokrotnie,nawet na święta w bogatszej wersji ją robiłam, i chlebek też wypróbowałam.
OdpowiedzUsuńBasiu, dziękuję bardzo i wiem, że wiele moich przepisów już wypróbowałaś, bardzo mi miło i do zobaczenia, może latem :-)
UsuńOj się działo i dziać będzie :)) Super - bardzo się z tego cieszę i życzę Ci spełnienia wszystkich Twoich Marzeń w Nowym Roku ♥♥♥
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńChlebek zrobił u mnie karierę;))) dziękuję za inspirację i niegasnący optymizm;) Pozdrawiam i trzymam kciuki za książkę:))))
OdpowiedzUsuńWiem, widziałam, że dzięki Tobie przepis na chleb po blogach krążył, dziękuję i życzę w nowym roku wielu takich dowcipnych wpisów, jak w tym mijającym :-)
OdpowiedzUsuńSamo życie;)))
UsuńOj kochana, od czego by tu zacząć? No to od życzeń!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci aby w tym Nowym 2014 Roku spotykały Cię same radości, marzenia się spełniały, a ludzie którzy będą stawać na Twej drodze byli tylko przychylni. Zdrowia też życzę, bo mimo, że to już wyświechtane życzenie, to jednak ponadczasowe i zawsze aktualne!
Gratuluję ksążki i już się ustawiam w kolejce po egzemplarz :)
Kochana i trwaj tu!
Tak piękne życzenia, że aż mi się łezka w oku zakręciła... Dziękuję bardzo!
UsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńdobrze że przypomniałaś mi o paście ze słonecznika z pomidorami! :) Pozdrawiam!
Dziękuję, zrób ją koniecznie, jest pyszna :-)
UsuńJa zaglądam do Ciebie nie patrząc na datę ;-) wiele Twoich dań jest na stałe w naszym domowym menu np. zupa dyniowa z soczewicą i już innej ostatnio nie gotowałam:)
OdpowiedzUsuńKsiążkę już zamawiam!
Cudownego, szczęśliwego, spełnionego i inspirującego 2014ego!
Dziękuję za życzenia i za wiele przemiłych komentarzy :-)
UsuńGratuluję Ci książki! Niech ten rok będzie dla Ciebie jeszcze ciekawszy i jeszcze szczęśliwszy i owiany samymi wspaniałymi chwilami!: )
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-)
UsuńKsiążka...? Superowo!!!!! Gratulacje!!!! Ja się strasznie cieszę, że jesteś, że blogujesz i że ostatnio blogujesz wegańsko, bo i mnie jest z weganizmem coraz bardziej po drodze. Niech ten rok będzie dla Ciebie wspaniały, pełen nowych wrażeń i doświadczeń i wszystkiego naj, naj, naj. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i też podglądam Twoje wegańskie poczynania z wielkim podziwem :-)
UsuńNiech 2014 przyniesie Ci jeszcze więcej satysfakcji
OdpowiedzUsuńi niech spełnią się wszystkie Twoje marzenia!:)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
To bardzo milę życzenia, dziękuję i wzajemnie :-)
Usuńjuż uwielbiam Twoje przepisy : ) wszystkiego dobrego (i smacznego) w 2014!
OdpowiedzUsuń