Jak radzą sobie weganie bez majonezu? Różnie. Jednym pewnie przychodzi to łatwo, inni motają się i szukają produktów zastępczych. Taki los spotkał i mnie, bo majonez uwielbiam ponad wszystko i dodaję go do wszystkiego. Piszę, że dodaję, bo rzeczywiście mam jeszcze w lodówce majonez i jest to chyba jedyna rzecz, z której nie mogłam do tej pory zrezygnować. Znalazłam w sklepie wegański majonez na bazie soi, który jest nawet niezły, ale jego konsystencja nie jest wystarczająco gładka.
Tak więc myślałam, myślałam i wymyśliłam. Już widzieliście go na zdjęciu w poprzednim wpisie. Dla mnie jest to już naprawdę świetna alternatywa do normalnego majonezu, w smaku jest super, jedynie kolor jest zielonkawy, zamiast żółtawego. Ale co tam kolor, to tylko nasze przyzwyczajenie mówi nam, że majonez musi być jasnożółtawy.
Bardzo gorąco zachęcam Was wszystkich do spróbowania. Weganie będą zachwyceni, a dla nie-wegan jest to niezłe urozmaicenie. Jak wiecie, moje produkty są testowane na osobniku mięsożernym, więc są uniwersalne. Do dzisiejszego dipu można dodawać różne inne składniki, na przykład czosnek lub pasujące kolorem wasabi.
© Mariola Streim |
Dip z awokado
1 dojrzałe awokado (u mnie Hass, z ciemną skórką)
silken tofu, mniej więcej tyle samo objętościowo, co miąższu z awokado (konsystencja podobna do bardzo gęstego jogurtu)
sól
nieco octu
Miąższ z awokado wydrążyć łyżką, dodać tofu i dokładnie zmiksować. Dodać ocet i sól do smaku i dokładnie wymieszać.
35 Komentarzy
Co za pyszności! Biegnę po awokado ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie
UsuńAwokado lubię tylko w maseczkach :) Mimo wszystko Twój dip wygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńTo chociaż coś :-)
UsuńPolecam wegański majonez z tego przepisu http://smakoterapia.blogspot.com/2013/06/weganski-majonez-majonez-z-kaszy.html
OdpowiedzUsuńW mojej wersji jest więcej słonecznika (tak 1/2 objętości kaszy) i musztarda.
Po dodaniu czosnku, jako dip, jest jeszcze lepszy!
Rzeczywiście zachęcający przepis, choć już nie taki szybki, pewnie kiedyś wypróbuję i tę wersję
UsuńJa weganka nie jestem , ale blizej mi do wegetarianki ... nie jadam mięsa od dawna i dobrze mi z tym . Jednak uciekam o soi ... niestety jest genetycznie modyfikowana i nie polecam. Prawdopodobnie z soją jest tak ,ze jesli jej uzywasz od dziecka to ok ... twoj organizm akceptuje ja , ale kiedy sporadycznie byla w twoim menu to lepiej w jej unikac a nie przyzwczajac sie do niej ... słyszałam to od bardzo madrego człowieka , który pomogl mi wyjść z choroby ... :) pozdrawiam cieplo :))
OdpowiedzUsuńMoja droga, masz absolutną rację, ale... ;-) tu muszę parę groszy od siebie dodać. Chyba jest już za późno na unikanie soi. Jest ona bowiem wszędzie. Dodaje się ją do wielu produktów w różnych formach, choć nie koniecznie mamy jak rozpoznać to w składzie. Też ten problem leży mi na sercu (na żołądku), ale chyba nie damy rady wygrać wojny z przemysłem spożywczym (i nie tylko). Oczywiście, jeżeli mamy wybór, to korzystajmy z tego.
UsuńDziewczyny a co z tą niemodyfikowaną genetycznie ? ;)) chyba jest ok. Ale Masz racje Mariolu soja jest wszędzie niemal tak samo jak gluten :)))
Usuńa majonez jest świetny :))
UsuńNo ja chętnie się piszę na niemodyfikowaną, ale jest jeszcze gdzieś? I jak ją zidentyfikować? Chyba marne szane.
UsuńPowinno byc w składzie ...jakas notka ... ale to prawda ze dodaja wszedzie ... czekola moja ulubiona tez ja ma ...szkoda .
UsuńProblem polega na tym, że z nasion soi nic się nie marnuje, czyli przerabia się je, rozdrabnia destyluje i co tam jeszcze wymyśla, a w ten sposób otrzymane składniki już teoretycznie nie są soją, tylko na przykład tłuszczem roślinnym lub lecytyną. Dla konsumentów nie brzmi to przecież groźnie, prawda?
UsuńJa majonez zrobiłam na święta z fasoli :)) Twoja opcja też ciekawa,choć nie wiem gdzie kupię te tofu.
OdpowiedzUsuńSłyszałam i czytałam już o takim, ale jeszcze nie miałam okazji spróbować, ciekawa jestem
UsuńDobrze doprawiony jest świetny,możesz zobaczyć zdjęcie ze świąt u mnie :)
UsuńP.S. Zostałaś nominowana na moim blogu do Liebster Award. Zapraszam do zabawy :))
Ja wolę taki majonez, choć do weganki mi daleko :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :-)
UsuńO ja niedouczona istota, tak bardzo żałowałam wegan z powodu braku majonezu w ich diecie. Ale oni mają coś znacznie lepszego Twój dipo-majonez. Człowiek się uczy całe życie.
OdpowiedzUsuńNajbardziej cieszę się, jak moje wegańskie propozycje podobają się nie-weganom :-)
UsuńMnie tam wcale a wcale nie przeszkadza, że majonez jest zielonkawy. Mnie się to nawet podoba. Pomysł świetny, choć ja majonez sojowy bardzo lubię to i tak tę wersję koniecznie wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńMoże Twój sojowy jest bardziej gładki? Ja też lubię, ale jest dla mnie raczej dipem niż majonezem, jak nie porównuję do normalnego majonezu to wszystko jest ok. Tak, czy owak, zachęcam Cię do spróbowania tego mojego :-)
UsuńKażdy majonez jest do pożarcia;) Gdzieś na schodach donikąd zalegają u mnie dwie sztuki avo - lecę szukać;)
OdpowiedzUsuńOwocnych poszukiwań :-)
UsuńVeggie, to jest obłędne;))) Podaję dalej u siebie;)))
UsuńUwielbiam awokado, szczególnie odmiane Hass. Musze tylko czyms zastąpić tofu :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że spokojnie możesz użyć gładkiego, delikatnego twarożku, pozdrawiam :-)
UsuńNie jestem weganką, ale od kilku dni zaglądam tu codziennie i nie mogę się oderwać. Jak widzę tyle smacznych przepisów, to myślę, że chyba mięso nie zagości u mnie zbyt szybko. Pasta z fasoli i zupa szpinakowa palce lizać.
OdpowiedzUsuńCieszę się niesamowicie z tego komentarza. W takich chwilach widzę, że to co robię ma sens. Właśnie o to chodzi. Nie o jakieś nagabywanie ludzi, aby stosowali jakieś diety, ale żeby sami z siebie mieli apetyt na wegetariańskie i wegańskie dania, nie musząc rezygnować ze swoich upodobań. Bardzo dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńa gdzie się kupuje takie tofu? bo to chyba nie jest takie zwykle Polsoi?
OdpowiedzUsuńW Niemczech można kupić w niektórych supermarketach, w Polsce niestety nie wiem, ale znalazłam tutaj:
Usuńhttp://www.sushi-sklep.pl/silken-tofu-349g
http://www.przepisychinskie.pl/serek-tofu-silken-349g
nie wiem, czy konsystencja jest identyczna, z tą, którą ja miałam, ale można wypróbować
zapomniałam kupić jogurt:(
OdpowiedzUsuńJa poprostu kocham awokado i tyle :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za awokado, ale może wreszcie się do niego przekonam. Wiem, że jest mega zdrowe.
OdpowiedzUsuńTymczasem u mnie maseczka z awokado, zapraszam http://wenus-lifestyle.pl/2014/02/maseczka-z-awokado/
Świetne! Zdrowe!
OdpowiedzUsuń