Jarmuż jest z pewnością przepysznym warzywem, ale u mnie jeszcze bywa niezbyt często i jeszcze nie jestem do końca pewna, czy lubię. No lubię, ale nie tak bardzo. Pewnie dlatego, że jeszcze szukam optymalnego przepisu. Nie poddaję się jednak i widząc na targu fioletowy, nie mogłam go nie kupić. Po ugotowaniu znów zzieleniał, ale przynajmniej na początku wyglądał pięknie.
Dzisiejszy przepis jest nawet niezły, choć głównie dzięki smacznym kostkom tofu. Te kostki uwielbiam zdecydowanie i wiem, że będę je dodawać do wielu dań. Dość długo zastanawiałam się, jak oswoić tofu tak na dobre. Do tej pory kupowałam różne rodzaje i smaki i jakoś nie byłam do końca przekonana, a tymczasem znów proste rozwiązanie okazało się idealne. Otóż kupiłam zwykłe, naturalne tofu w kostce, pokroiłam, usmażyłam na pysznej oliwie z oliwek z dodatkiem sproszkowanego rozmarynu i odrobiną soli. Był to strzał w dziesiątkę. Pycha, spróbujcie. Możecie dodawać do wielu dań, zarówno tych na ciepło, jak i do sałatek. Założę się, że będą smakowały nie tylko weganom.
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
Jarmuż z rozmarynowym tofu
kilka liści jarmużu
3 cebule
sól
chili
oliwa z oliwek
tofu naturalne
zmielony rozmaryn
Cebule pokroić w kostkę i usmażyć na złoto w dużym garnku. Dodać pokrojone liście jarmużu, dolać nieco wody, przyprawić i dusić na wolnym ogniu, pod przykryciem, przynajmniej godzinę. Od czasu do czasu należy przemieszać i dolać wody, aby się nie przypaliła.
Pod koniec gotowania jarmużu przygotować tofu. Pokroić w kostki i usmażyć na oliwie z dodatkiem rozmarynu i soli. Należy smażyć tak długo, aż się zarumienią, ale nie za długo, gdyż się skurczą, wysuszą i nie będą już takie smaczne.
26 Komentarzy
A miałąm tylko pocztę sprawdzić i znowu buszuję po blogach:)
OdpowiedzUsuńSuper ten Twój jarmuż, ja wciąż nie jestem do niego przekonana i do tofu też niestety nie, ale chyba na Twoje danie bym się skusiła, wygląda bardzo apetycznie!
Może taka kombinacja przypadnie Ci do gustu, zapraszam do spróbowania i częstego sprawdzania poczty :-)
UsuńAni jarmużu ani tofu nigdy nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńi ja nigdy nie próbowałam ,ale może warto ?
UsuńSpróbować warto, posiada on wiele cennych witamin, czy Wam będzie smakować, same zobaczycie :-)
UsuńMy jeszcze w epoce przedjarmużowej, ale na pewno wypróbujemy :)
OdpowiedzUsuńTo czas to zmienić, znając Ciebie, odkryjesz genialną metodę jego przygotowania :-)
UsuńJak na razie jadłam jarmuż tylko w postaci chipsów :) Twoja propozycja dania z jarmużem wydaje się być bardzo smaczna! :)
OdpowiedzUsuńZa to ja chipsów jeszcze nie próbowałam, bardzo jestem ciekawa :-)
UsuńOj, tak, trzeba mieć chwyt na jarmuż, bo on niełatwy jest ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację :-)
Usuńsuper wyszukany przepis :) Jeśli tylko znajdę składniki na pewno zrobie. Pycha :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :-)
UsuńJestem bardzo ciekawa tego smaku. Ani jarmużu ani tofu nie jadłam jeszcze nigdy, więc tym bardziej jestem zaintrygowana!
OdpowiedzUsuńZachęcam do spróbowania, szczególnie tofu :-)
UsuńSuper wygląda :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam nigdy jarmużu, z tofu mi nie po drodze, ale wygląda tak zachęcająco, że gdybym je dostało to na 100 bym zjadła.
OdpowiedzUsuńtofu nie jadłam, ale tak smakowicie go przedstawiłaś że przy najbliższych zakupach koniecznie kupię i zrobię wg Twoich wskazówek :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie próbowałam jarmużu, ale mam nadzieję nadrobić szybko zaległości. Piękna potrawa :) No i na pewno aromatyczna :)
OdpowiedzUsuńSkoro to jarmuż, to ja jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńA ja nie wiem gdzie dostac jarmuz, u nas na placu robią wielkie oczy, chyba tylko w sklepach internetowych. Jadłam tylko raz i bardzo mi smakował ...ale ja kocham wszystkie badyle
OdpowiedzUsuńW sklepach nie widuję często, raczej na targu. Zależy gdzie mieszkasz, w Poznaniu widywałam na rynkach warzywnych, ale tylko zielony. W smaku nie ma jednak żadnej różnicy pomiędzy zielonym i fioletowym. Życzę, abyś gdzieś dostała :-)
UsuńMieszkam w Krakowie:-) Niby duże miasto a tak ciężko tu o jarmuż. Pozdrawiam jarmużowo:-)
OdpowiedzUsuńJarmuzeu nie musimy gotowac tak dlugo, jesli go przemrozimy, jest nawet smaczniejszy. Jest to roslina, ktora zostawiamy w gruncie na zime....
OdpowiedzUsuńJa przesmazam z czosnkiem i pepper flakes, dodaje soku z cytryny, pesto z suszonych pomidorow i jem z makaronem, bardzo lubie!
Maria
Dziękuję bardzo za tę cenną informację, a właśnie dziś wyciągnęłam z zamrażarki jedną porcję ugotowanego w tym wpisie jarmużu i wyraziłam głośno wątpliwości, czy rzeczywiście lubię to warzywo. Dzięki Tobie dam mu chyba jeszcze jedną szansę :-)
UsuńPyszna propozycja. Musze spróbować z tofu. Polecam wyprobowac- cala wstepna obrobke jarmuzu tak jak to robisz Ty tylko ok paru minut czyli poddusic na tej cebuli az zwiednie ,wylozyc do naczynia zaroodpornego i siup do piekarnika na 30min 180°. Robi się pysznie chrupiace danie, smakuje jak smazony w glebokim oleju z ta roznica ze smazenie jest troszkę klopotliwe bo strasznie pryska olej a tu mamy i smak i chrupkosc ktore czynia z jarmuzu ciekawa przekaske;) pozdrawiam i dziękuję za inspiracje kulinarne
OdpowiedzUsuń