smażone

Obierki od ziemniaków, pyszne i chrupiące

1/29/2013

Dobrze przeczytaliście – obierki. Co robi z nimi przeciętna gospodyni domowa łącznie ze mną? Oczywiście, że wyrzuca. Kiedyś jednak miałam okazję spróbować, jak smakują, prosto z frytkownicy i od tej pory mogę każdemu polecić. Na obiad wyśmienite, a obrane ziemniaki nie zginą, można je ugotować i następnego dnia przygotować z nich jakieś inne danie.

© Mariola Streim

© Mariola Streim

© Mariola Streim
Ziemniaki należy dokładnie wyszorować i grubo obrać. Ponieważ nie mam frytkownicy i nie mam zamiaru jej mieć, użyłam garnka. Wlałam tyle oleju, aby obierki w nim pływały i smażyłam w małych porcjach na złoto. Mówię Wam, palce lizać, aromatyczne, chrupiące i oszczędne. Podajemy na gorąco z sałatką, doskonale pasuje również tsatsiki.






You Might Also Like

14 Komentarzy

  1. dobry sposób na wykorzystanie obierek. gdyby je upiec w piekarniku, byłoby już całkiem dietetycznie. wypróbuję na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No, to naprawdę ekonomiczny pomysł :) Świetny!

    OdpowiedzUsuń
  3. rewelacyjny pomysł! w życiu bym na to nie wpadła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialna jesteś!!!! Niesamowity pomysł..

    OdpowiedzUsuń
  5. dokładnie, genialny pomysł!:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Siwetny pomysł! :) Nie ma co marnować jedzenia, szczególnie, ze pod ta skórka wiele dobrego sie kryje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie musisz mnie przekonywać :) Anglicy np. gotują ziemniaki ze skórką i pewnie dlatego twierdzą, że ziemniaki to doskonałe źródło błonnika. Pieczone ziemniaki też podają ze skórka. Twoje wyglądają PRZEPYSZNIE!!! Nabrałam ochoty i żałuję, że na dzisiejszy obiad kasza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy pomysł, wart wypróbowania:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też już miałam przyjemność próbować u koleżanki ale sama jakoś jeszcze nie robiłam. Czas zacząć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytam i nie wierzę! Doskonały pomysł, i nic się nie marnuje. Super!

    OdpowiedzUsuń
  11. ha, to ci dopiero przepis dobrej gospodyni! ja z oszczędności (tak na prawdę to z lenistwa) ziemniaków nie obieram ostatnio i jadam w łupinach. Pyszne!
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  12. pewnie, że muszą być pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. fantastyczny pomysł! Ja nie wiem czy ja już to pisałam, ale muszę DZIŚ obieram i tak robię!! a co!! A cooo!! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. wojenny sposób :D

    OdpowiedzUsuń