Któż z nas jej nie lubi! Zupa ogórkowa jest typowo polska, kojarzy nam się
z błogim dzieciństwem i domowym gotowaniem naszych mam. Choć każdy twierdzi, że u niego w domu zupa ogórkowa była najlepsza, śmiem założyć się, że moja wersja też posmakowałby Wam. Mimo, (a może dzięki temu) że jest zupełnie bez mięsa i bez śmietany z krowiego mleka. Do tego podałam ją, zupełnie przypadkiem, z chlebem rozmarynowym i okazało się to strzałem w dziesiątkę, smaki pasują doskonale.
Jutro będzie o samym chlebie, a po jutrze coś, co jest związane z dzisiejszą zupą ogórkową, ale nie bezpośrednio. Będzie o tym, jak zaoszczędzić czas. Co? Zaoszczędzić czas? W związku z ogórkową? Poczekajcie, a przekonacie się sami :-)
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
Zupa ogórkowa:
kilka małych ogórków kiszonych
kilka małych marchewek
kilka małych ziemniaków
kawałek selera (korzeń)
dwie cebule
olej z oliwy
nieco bulionu wegetariańskiego instant (niekoniecznie)
sól
śmietana sojowa
Cebule pokroić w kostkę i podsmażyć w dużym garnku na oleju. Nie przypalić, ale doprowadzić do złotego koloru. Dolać wody, doprowadzić do wrzenia. Dołożyć pokrojone w kostkę ziemniaki, dołożyć starte na tarce z dużymi oczkami marchewki i seler. Gotować wszystko, aż warzywa będą miękkie. Dołożyć starte na tej samej tarce ogórki i jeszcze trochę pogotować, aż ogórki również się ugotują. Na koniec dodać przyprawy.
13 Komentarzy
NO TAKIE TO PROSTE?? :) Super! Na bank zrobię! Kocham ogórkową BOSZ super! Dzięki za pomysł :) Serio- niedługo zobaczysz na moim blogu, że o Tobie wspomnę przy okazji ogórkowej :) Przy takich przeziębieniach, ogórkowa to mistrzyni zupek :)
OdpowiedzUsuńjaki cudny kolor wyszedł tej zupki, ja dość podobną często robię, choć śmietany nie dodaję. Jak mi się uda kupić, to dodam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
zupa wygląda naprawdę smacznie, ogórkowa to smak dzieciństwa
OdpowiedzUsuńhaaa, no właśnie, kto jej nie lubi??? nooo i ta śmietana sojowa na koniec, w sam raz na sycące, zimowe danie :)
OdpowiedzUsuńU mnie z tą śmietaną sojową chyba by nie przeszło he he:D
OdpowiedzUsuńChociaż ja sama jestem ciekawa smaku twojej ogórkowej:)
Każdy ma swoją ulubioną, u nas z ryżem za to.
Chodzi za mną taka zupa ogórkowa, więc ten przepis zawiesiłaś na blogu w idealnym jak dla mnie momencie, tym bardziej, że chodzi właśnie za mną wegeogórkowa, a takiej jeszcze nigdy nie robiłam. Dzięki za przepis. Zapisuję i biegnę na bazarek po ogórki :-D
OdpowiedzUsuńAż się głodna zrobiłam! I bardzo zatęskniłam za ogórkową. Całe wieki nie jadłam, moje dzieci smaku nie znają. Chyba czas im ją przedstawić.
OdpowiedzUsuńJa często robię ze śmietanką sojową albo owsianą wiem, że jest pycha. Jak każda ogórkowa zresztą :)
OdpowiedzUsuńOj tak ogórkowa, smak z dzieciństwa. U każdego inna i wyjątkowa. Muszę poszukać sojowej śmietany u siebie, choć już czuję, że długie to będzie szukanie. Ale patrząc na Twoją zupę to chyba warto :) Teraz ''biegnę'' przeczytać o tym oszczędzaniu :)
OdpowiedzUsuńWspaniały ma kolorek ta Twoja zupka :) uwielbiam ogórkową, ale w wersji wege jeszcze nie jadłam :P
OdpowiedzUsuńWszyscy ją kochają! Wczoraj jadłam i dziś też zjem :) Zimą cudowna.
OdpowiedzUsuńZupka wyszła taka pyszna, że sama byłam w szoku :) A co najważniejsze mój mały niejadek zjadł ją ze smakiem. Jest lekka, ale bardzo sycąca. Dodaje przepis do moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy, a skoro nawet niejadkowi smakowała, to dla mnie największy komplement :-)
Usuń