Jeżeli nie możecie się zdecydować, czy z was słodkie, czy słone dzióbki, to mam dla Was coś genialnego. Dla słodziaków i dla nie-słodziaków. Ta sałatka jest tak pełna kontrastów, a jednocześnie harmonii, że sama nie wiem, czy lepiej zjeść ją na samym początku (istnieje niebezpieczeństwo, że najemy się jej za dużo i nic innego już się nie zmieści), czy też na koniec, właściwie, jako deser (i tu istnieje niebezpieczeństwo, że najemy się za dużo i nie będziemy mogli się ruszać). A jakie zdziwione miny zrobią Ci, co z burakami na wojennej stopie są. Kolegom w pracy też mina zrzednie, jak zabierzecie taką cudowną sałatkę ze sobą i wyciągnięcie podczas przerwy. Po prostu pycha, spróbujcie!
© Mariola Streim ZAGŁOSUJ NA TO ZDJĘCIE W KONKURSIE |
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |