Trzy razy zaczynałam od nowa pisać tego posta. Jak nigdy. Zawsze słowa nadchodzą jedno za drugim, jak moje pomysły na gotowanie. Czyżby jakiś blogowy kryzys się czaił? Oby nie. Może jednak to zwykłe, wiosenne rozleniwienie i oczekiwanie na lato, spowolniły nieco moje szare komórki.
A... a teraz, jak już mi nawet się wydawało, że uda mi się coś napisać, to moja cała rodzina, łącznie z kotem, patrzy na nie spod oka, że niby tak klawiszami stukam. No dobra, to kończę na dziś pisanie, częstujcie się moim kremem z mleka kokosowego i owoców leśnych, który w ramach eksperymentu zamroziłam i posypałam białą czekoladą. Mrozić nie musicie, bo krem smakował zdecydowanie lepiej, ale jeżeli lubicie sorbety, to zamrozić nie zaszkodzi ;-)
© Mariola Streim ZAGŁOSUJ NA TO ZDJĘCIE W KONKURSIE |
© Mariola Streim |
Krem z mleka kokosowego i owoców leśnych
200 ml mleka kokosowego
około 150 g mrożonych owoców leśnych
0,5 łyżeczki agaru
5 łyżek cukru
sok z połowy cytryny
kilka kostek białej czekolady
Agar zagotować w kilku łyżkach mleka. Pozostałe mleko blenderować przez kilka minut z cukrem, aby się w miarę możliwości spieniło i zwiększyło objętość. Dodać owoce, sok z cytryny oraz agar i zblenderować na gładki krem. Przed podaniem posypać startą, białą czekoladą.
Jeżeli chcemy zamrozić, najlepiej jest użyć do tego małych, plastikowych foremek. Mogą być to jakieś opakowania, na przykład po twarożku.
Foremki wypełnić po same brzegi, wygładzić i umieścić na kilka godzin w zamrażalniku. Przed podaniem zanurzyć pojemniczki na dosłownie pół sekundy w gorącej wodzie i wyjąć z nich gotowe lody.
40 Komentarzy
Cudownie wyglądają! Aż ma się ochotę naprawdę je zrobić :) Muszę kupić mleczko kokosowe, koniecznie.
OdpowiedzUsuńGodne wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńDomowe są najlepsze:)
OdpowiedzUsuńCudo;)
OdpowiedzUsuńNie dosyć że pięknie wyglądają, to jeszcze założę się że sa pyszne!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ta mrożona wersja:)
OdpowiedzUsuńo jacie - jak pysznie wygląda :))
OdpowiedzUsuńwygląda obłędnie :) wspaniałe zdjęcia robisz :D nie leniuchuj bo uwielbiam Twoje eksperymenty kuchenne!!
OdpowiedzUsuńpiękne te lody, mmmm....ale można nie dodawać agaru? slyszałam, że nie jest to zdrowy produkt....
OdpowiedzUsuńAgar jest naturalnym produktem roślinnym i używa się go zamiast żelatyny w daniach wegetariańskich i wegańskich.
UsuńJeżeli wolisz, możesz użyć żaletynę.
Urocza i pyszna piramidka:)
OdpowiedzUsuńIdealny deser! Teraz z przyjemnością bym się na taki skusiła, oj tak :)
OdpowiedzUsuńSuper,pewnie zamrozony wyglada lepiej na fotkach,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSłowa są tu wręcz niepotrzebne :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie kremy a ten wygląda bajecznie. :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo. Cudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńKapitalnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze jednak Ci sie udało!
OdpowiedzUsuńJa tak mam od miesiaca ponad - ale to nie kryzys tylko brak czasu :(
A krem brzmi świetnie, spróbowałam niedawno mleka kokosowego wlasnej produkcji i teraz nie mogę przestać. Curry już sie przejadło, potrzebuję nowych przepisów! Zakładam, że do wersji mrożonej agar nie będzie potrzebny? Bo ja się jednak na lody skuszę.
Są prześliczne, cudna też ta foremka-kosteczka. Zrobię, bo kokos u nas przeszedł :)
OdpowiedzUsuńTen deser wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńCzarujesz... kolor i to połączenie smaków... jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńJa jednam wybieram wersję bez zamrażania :-) Deser wygląda cudnie i na pewno tak samo cudnie smakuje. Zrobię na pewno, bo mam w domu agar, który chcę wykorzystać i nie za bardzo wiedziałam jak :-) Spadłaś mi jak z nieba Veggie :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio zrobiłam podobne lody, ale ciężko było je pokroić.. niemniej jednak uwielbiam! ; )
OdpowiedzUsuńA zdjęcia bajeczne! Gratuluję talentu. ; )
Łał, wyglądają przecudnie :)
OdpowiedzUsuńA co d słów, to czasami tak mają, że nie chcą przyjść, kiedy ich potrzebujemy. Trzeba wtedy chwilę poczekać, i z pewnością w końcu się pojawią :)
No cóż, kupiłaś mnie tym postem, o chlebie nie wspominając;) Zostaję;)))
OdpowiedzUsuńP R Z E P I Ę K N E!
OdpowiedzUsuńRobię!
Genialne!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńSuper!!Wygląda ekstra :)
OdpowiedzUsuńChwilke nie zaglądałam a tu takie pyszności :) piękne pyszności mi zarówno krem jak i sorbet by smakował :) ogólne mniammm !
OdpowiedzUsuńWygląda przecudnie, zapisane do wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Ania i Ola ze smakologia.blogspot.com
Wiosną kryzysy się trafiają, niestety. Oby nie!! Przepis wypróbuje bo już mi smakuje :-))
OdpowiedzUsuńZauroczyły mnie :o Aż szkoda byłoby mi jeść :D
OdpowiedzUsuńhahaha, witaj w klubie, na mnie też patrzy chłopiec i kot. A sorbet lubię bardzo :)
OdpowiedzUsuńwow ale genialnie wygląda! tak... futurystycznie :)
OdpowiedzUsuńCzadowo wygląda w tej postaci! :D
OdpowiedzUsuńTwój deser wygląda niesamowicie :) Perfekcyjny!
OdpowiedzUsuńWyglada cudownie !!! pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńJaką konsystencje ma ten krem? :)
OdpowiedzUsuńPonieważ dodajemy do niego agar, jest on po ostudzeniu sztywny, ale można zrobić bez agaru, wtedy będzie miał konsystencję kremu. Oczywiście w tym wypadku lepiej użyć gęstego mleczka kokosowego, kremowego. Pozdrawiam i życzę smacznego :-)
Usuń