bez glutenu

Wegańskie sushi – łatwiejsze niż myślisz

1/15/2016

Nigdy wcześniej nie przygotowywałam sushi i również do tej pory nie jadłam. Nawet nie miałam zamiaru go jeść, myślałam, że to nie dla mnie. Tymczasem okazało się, że to świetna zabawa i pyszna przekąska. Smakuje bardzo ciekawie, jeśli jedliście, to nie muszę Wam o tym pisać, a tym, którzy jeszcze nie próbowali powiem tylko, że ma smak morza... Szczególnie lubię z dodatkiem awokado, ale pewnie każdy z Was znalazłby swoją osobistą kombinację smakową.
Podstawą udanego sushi są dobrej jakości składniki. Szczególnie ryż musi być specjalny i bardzo klejący. Polecam ryż RISANA, jak widać nawet totalny początkujący sobie z nim poradzi. Podczas gotowania należy ściśle trzymać się opisu na opakowaniu, wtedy sukces jest gwarantowany. Jeśli przygotujemy wszystko zgodnie z instrukcją, wszytko idzie jak z płatka. Nie zniechęcajcie się jeżeli nie macie specjalnej bambusowej maty, możecie spokojnie improwizować, ponieważ potrzebna jest ona tylko na początku zwijania rulonu. Wprawne osoby mogą całkiem z niej zrezygnować. U mnie pomocnym gadżetem okazała się silikonowa mata do pieczenia, ale cicho-sza, nikomu nie mówcie. Na zdjęciach wprawdzie mata już jest, ale podczas przygotowywania za nic nie mogłam jej znaleźć, więc musiałam się jakoś ratować ;-) 

© Mariola Streim
© Mariola Streim
200 g ryżu do sushi (u mnie RISANA i do tego ryżu przygotowałam przepis)
nori (prasowane algi)
wasabi (zielona bardzo ostra pasta, w smaku bardzo podobna do naszego chrzanu)
2 łyżki octu ryżowego
1 łyżka cukru
1/2 łyżeczki soli
zawartość sushi (można użyć dowolne warzywa, u mnie awokado, marchewka i ogórek)
sos sojowy

Woreczki z ryżem płukać w zimnej wodzie, do czasu, aż woda będzie przejrzysta. Umieścić je w garnku, zalać zimną wodą tak, aby były przykryte i pozostawić na 10 minut. Następnie szybko zagotować, zmniejszyć ogień i gotować powoli pod przykryciem przez 15 minut. Wylać wodę, ale woreczki pozostawić pod przykryciem jeszcze przez 10 minut. Usunąć woreczki i przygotować zalewę octową.
Ocet, cukier i sól wymieszać do całkowitego rozpuszczenia składników, następnie dodać do ryżu i delikatnie wymieszać. W tym czasie warzywa pokroić w cienkie paski.
Na macie bambusowej położyć płat nori, a na niej ułożyć warstwę ryżu. Najlepiej zrobić to palcami. Ryż powinien równomiernie przykrywać cały płat nori, oprócz najbardziej oddalonego od nas boku. Tam pozostawić około 1 cm bez ryżu, aby rolkę po zwinięciu można było skleić. Na środku powierzchni ryżowej ułożyć w poprzek pasek z warzyw, posmarować odrobiną wasabi i rozpoczynając od naszej strony zwijać rolkę. 
Tak przygotowane rolki kroimy bardzo ostrym nożem w krążki i podajemy z małą miseczką sosu sojowego. Sushi je się pałeczkami lub palcami.

Nie bójcie się eksperymentować i dodawać różnych składników. Dzisiejszy przepis jest wersją podstawową i ma Was przekonać, że jest to bardzo łatwe.

wpis sponsorowany

You Might Also Like

13 Komentarzy

  1. Wspaniała i piękna dla podniebienia i dla oka uczta:)
    cudownego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nigdy nie jadłam sushi...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie u mnie na liście "do zrobienia", wygląda wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbia takie różne wegańskie sushi

    p.s w empiku widziałam zapowiedz twojej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tę miłą wiadomość, nawet nie wiedziałam :-)

      Usuń
    2. Już szykuje się na ta książkę :D

      Usuń
  5. sushi wygląda znakomicie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda świetnie, muszę kiedyś zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś wszyscy mówili, że sushi jest takie pracochłonne i trudne do wykonania, a tu proszę :) Zdrowo i smacznie a do tego pieęknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne sushi, ja się przymierzam do zrobienia od roku :) chyba mnie w końcu namówiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też nigdy nie próbowałam robić, ale te wyglądają tak cudownie, że może się skuszę i wypróbuje :) super

    OdpowiedzUsuń
  10. Jadłam sushi. Ale sama nie robiłam. W sumie to nie jest trudne. Jak się tak poczyta, to kusi, żeby zrobić :)

    OdpowiedzUsuń