Na długo nie rozstałam się z bananami. Kiedy zobaczyłam pyszny i prosty deser u Kasi, nie mogłam z realizacją długo czekać. Przy okazji dokonałam pewnego odkrycia. Otóż od lat bałam się papieru ryżowego. DLACZEGO? Nie mam pojęcia, przecież to taka prościzna, nic się nie klei, nic nie trzeba kombinować, wystarczy tylko chwilkę namoczyć go w wodzie i zawijać, co się tylko chce. Już planuję warzywne paczuszki :-)
Przepis minimalnie zmieniłam, zróbcie jak wolicie, według mojej wersji albo tak jak podaje Kasia. Sos karmelowy wypróbuję innym razem, a teraz dodałam melasę buraczaną, którą Wam gorąco polecam, gdyż jest ona cennym źródłem żelaza i w dodatku pysznie smakuje.
Zapraszam Was gorąco do wypróbowania tego łatwego deseru, tylko nie róbcie zdjęć podczas smażenia, błagam Was, chyba że chcecie, aby Wasza kuchnia była tak zadymiona jak moja ;-)
© Mariola Streim |
© Mariola Streim zdjęcie z tej serii możesz kupić tutaj |
© Mariola Streim |
6 płatów papieru ryżowego
2 banany
olej do smażenia
melasa buraczana
Na dużej, głębokiej patelni rozgrzać olej na ok. 1,5 cm. W tym czasie przygotować banany. Pokroić każdego z nich na trzy kawałki, a następnie ułożyć na papierze ryżowym (namoczonym aby stał się elastyczny), można dodatkowo obsypać go cukrem. Zawijanie identyczne jak do sajgonek.
Smażyć na rozgrzanym oleju, na średnim ogniu, po kilka minut z każdej strony. Po usmażeniu przełożyć na ręcznik papierowy, by wchłonął on nadmiar tłuszczu.
Tuż przed podaniem polewamy melasą.
9 Komentarzy
Takich bananów jeszcze nie jadłam. Wyglądają świetnie, chętnie spróbuję:)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł! coś czuję, że będzie to moje śniadanie czy też deser! :) banany czekają, a papier ryżowy gdzieś tam w zakamarkach, na końcu półki się znajdzie :D
OdpowiedzUsuńBananów w takiej postaci jeszcze nigdy nie jadłam, ale wygladają wspaniale i przepysznie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko kochana
Chce to, chce! Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPragnę!!!!
OdpowiedzUsuńSmacznie :))
OdpowiedzUsuńO mamo *.* Daj jednego! :D
OdpowiedzUsuńpapier ryżowy po prostu uwielbiam , wersja z bananem do wypróbowania :-))
OdpowiedzUsuńNo to już mam podwójny argument, żeby spróbować. U Was obu deser wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuń