Dziś powtórka z rozrywki. Nie myście sobie, że ten majonez, który Wam ostatnio prezentowałam, ma być tak oszczędnie podawany. Ostatnio nakładam go zwyczajnie na kanapki. Zamiast niewegańskiego twarożku. Mmm... pycha, wystarczy tylko porządnie przyprawić i aż mi wiosną zasmakowało. Szczypiorku tylko brakuje, niestety nie miałam pod ręką, może następnym razem. Jak jeszcze nie wypróbowaliście, to najwyższy czas :-)
© Mariola Streim |
10 Komentarzy
To ja wypróbuję oczywiscie z ochotą :)))
OdpowiedzUsuńhm, też z chęcią skosztuję :]
OdpowiedzUsuńJeśli ten majonez się udaje zrobić ze zwykłym tofu, to mi się podoba. ;) Inaczej długo go nie spróbuję :p
OdpowiedzUsuńMoże można normalne, naturalne tofu zmiksować z mlekiem roślinnym? Jeszcze nie próbowałam, jak tylko będę coś wiedziała, to dam znać :-)
Usuńbędę robić bo mam na niego ochotę:)
OdpowiedzUsuńTen majonez jest na tyle pyszny, że błędem by było nienakładanie go na kanapki :). Serdecznie dziękuję za przepis i dodaję na blogu do polecanych!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPróbowałyśmy, próbowałyśmy jest cudowny, kremowy i zielony. Domowa wegetarianka w 7 niebie a my mięsożercy wielce ukontentowani :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy, dziękuję za wiadomość, pozdrawiam słonecznie i wegetariańsko oczywiście :-)
UsuńWjeżdża na moją prywatną listę rzeczy do zrobienia :-)
OdpowiedzUsuń