Znowu zupa? Tak, tak, moi drodzy, chłody nadeszły to trzeba się rozgrzać. Najlepiej pyszną, ostrą zupą. Do tego tanią, jak barszcz, choć o barszczu dziś wcale nie będzie. Z poprzedniego dnia zostało mi kilka ugotowanych ziemniaków, a aktualnego dnia, czyli wtedy, kiedy powstała zupa, doniesiono mi że: „nigdy nie ma u nas zupy selerowej“. „Jak to nigdy nie ma“ – odpowiedziałam zdziwiona – „zaraz Ci pokaże na moim blogu, że niedawno była“. Niestety. Moja pamięć mnie kompletnie zawiodła, owszem zupa selerowa była u nas, ale całe wieki temu, tak dawno, że nie było jej do tej pory na moim blogu. To skandal – pomyślałam i od ręki postanowiłam ten błąd naprawić. Bo co jak co, ale TA zupa jest tak pyszna, że stanowczo zasługuje na częste gotowanie.
![]() |
© Mariola Streim |