Witajcie. Jeżeli czytaliście uważnie mój przedostatni post, to pewnie ciekawi jesteście, co Was dziś tutaj czeka. Miało być o ogórkowej i o oszczędzaniu czasu.
Nie ma chyba rodziny, która nie narzekałaby na jego brak, w ciągu tygodnia często funkcjonujemy jak roboty, wszystko musi się udać co do minuty, bo inaczej cały plan nam się zawala. Tu spotkanie, tam praca, a jeszcze dzieci tu zawieźć i odebrać, prace domowe jeszcze sprawdzić, o zakupach w tak zwanym międzyczasie już nawet nie wspomnę. Gdzie więc jest czas na gotowanie? Nie ma? Tak być nie może.
Nie ma chyba rodziny, która nie narzekałaby na jego brak, w ciągu tygodnia często funkcjonujemy jak roboty, wszystko musi się udać co do minuty, bo inaczej cały plan nam się zawala. Tu spotkanie, tam praca, a jeszcze dzieci tu zawieźć i odebrać, prace domowe jeszcze sprawdzić, o zakupach w tak zwanym międzyczasie już nawet nie wspomnę. Gdzie więc jest czas na gotowanie? Nie ma? Tak być nie może.
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |