Może jest nas jeszcze niewielu, ale jednak stanowimy coraz większą grupę i z mojego punktu widzenia, nie jest się już dziwakiem, będąc wegetarianinem. Nie oznacza to, że jest świetnie. Daleko nam do ideału, wręcz przeciwnie. Produkcja zwierząt (bo hodowlą tego często nie da się nazwać) ciągle rośnie i na porządku dziennym głoszone są teorie (pewnie przez producentów tych właśnie zwierząt), że inaczej się nie da. Podobno umarlibyśmy z głodu, bo nie ma wystarczającej powierzchni na naszym globie, aby wyprodukować wystarczająco żywności dla nas wszystkich. Zwykłe straszenie, a większość z nas w to wierzy. Nie trzeba być wybitnym matematykiem, żeby wiedzieć, że do produkcji mięsa zużywa się więcej roślin niż zużyłoby się bezpośrednio do spożycia. Z tego punktu widzenia jest nas ciągle za mało, dlatego bardzo cieszy mnie dzisiejszy Dzień Wegetarianina i akcje organizowane w wieku miastach związane z tym dniem.
Jak na każde święto przystało, spotkała mnie miła niespodzianka – artykuł o blogach wegetariańskich na portalu Miasto Kobiet. Jest to dla mnie duży zaszczyt, występ w tak doborowym towarzystwie, pozdrawiam pozostałe blogerki tam zaprezentowane, wszystkich wegetarian, a redakcji Miasta Kobiet dziękuję!
Jak na każde święto przystało, spotkała mnie miła niespodzianka – artykuł o blogach wegetariańskich na portalu Miasto Kobiet. Jest to dla mnie duży zaszczyt, występ w tak doborowym towarzystwie, pozdrawiam pozostałe blogerki tam zaprezentowane, wszystkich wegetarian, a redakcji Miasta Kobiet dziękuję!
© Mariola Streim |