W końcu, po wielu konkursach, zabawach i innych sprawach, jest u mnie dziś coś konkretnego do jedzenia, jak na blog kulinarny przystało. Bardzo popularne, codzienne i smaczne danie (przynajmniej w mojej kuchni). Makarony wszelkiego rodzaju i do tego bakłażany. Bardzo często robię je z pomidorami, dodaję do tego czasami czarne oliwki i świeże zioła. Szybko i smacznie. Niektórzy solą bakłażany i odstawiają je na pół godziny. Inni twierdzą, że to niepotrzebne, bo nic nie daje, wręcz przeciwnie, zrobi się ciemny i do niczego. Szczerze mówiąc dowiedziałam się o tej metodzie dość niedawno i jestem trochę zaskoczona takim podziałem zdań. Czytam, że niby w ten sposób pozbędzie się goryczy, ale jak długo żyję, nie spotkałam jeszcze gorzkiego bakłażana. Może to po prostu jakiś mit? Albo z moim smakiem coś nie tak. Tak sobie jednak po cichu myślę, że może jest jednak jakieś logiczne wyjaśnienie dotyczące tej powszechnie stosowanej procedury. Jak macie jakieś argumenty, to piszcie.
Dlaczego waszym zdaniem należy solić bakłażana i odczekać ok. pół godziny, zanim zacznie się go przyrządzać, czy jest to konieczne? Jakie macie doświadczenia?
Mój bakłażan jest szybko krojony i natychmiast smażony. Mam nadzieję, że rozkręci się niezła dyskusja, zapraszam!
Dlaczego waszym zdaniem należy solić bakłażana i odczekać ok. pół godziny, zanim zacznie się go przyrządzać, czy jest to konieczne? Jakie macie doświadczenia?
Mój bakłażan jest szybko krojony i natychmiast smażony. Mam nadzieję, że rozkręci się niezła dyskusja, zapraszam!
![]() |
© Mariola Streim |
![]() |
© Mariola Streim |