Czy Wy też miewacie ulubione smakowe fazy? Nie da się chyba tego inaczej nazwać, bo nie jest to nawet modą. To raczej indywidualne zjawisko, które każdego dopaść może w innym czasie i dotyczyć zupełnie innych kombinacji smakowych. U mnie, absolutnym hitem tego lata jest połączenie kalarepy z koprem. Ach, jak ja to uwielbiam. Kalarepa praktycznie nic nie kosztuje, długo można ją przechowywać, więc zawsze mam pod ręką, a koperek zrywam sobie w moim małym ogródku. Jeśli mam akurat marchewkę, to również dodaję i mogę jeść tego tony. Oczywiście przed zjedzeniem należy dodać jeszcze wegański majonez lub sos od sałatek. Przypominają mi się wtedy czasy, kiedy przed kilkoma laty mieszkaliśmy w Polsce i na każdym kroku można było kupić świeże surówki. Jak wiadomo, nie jestem fanką gotowców, ale to akurat było super. W Niemczech takie sałatki nie są popularne i wywołują nawet zdziwienie, że są takie „matschig“ (rozpaćkane), i że tyle w nich sosu. A tam, niech sobie gadają, ja je uwielbiam i już. Do tego młode ziemniaczki i jest pycha. Przepisu oczywiście nie będzie, bo to prościzna :-)
© Mariola Streim |
© Mariola Streimzdjęcia z tej sesji możesz kupić tutaj |