Może przyda Wam się taki przepis na leniwy, szary weekend? Ostatnio opublikowałam tutaj łatwą tartę wytrawną, więc teraz przydałoby się coś słodkiego. Przygotowałam ją prawie tak samo jak poprzednią, tylko oczywiście do ciasta dodałam cukru i wymieniłam nadzienie.

Nie wiem jak Wy, ale ja teraz nie mogę o niczym innym myśleć, jak tylko o słodyczach. Ta szarzyzna za oknem sprawia, że marzę o dużym kubku z gorącą herbatą, kawałku ciasta, kocu i dobrym filmie. Ewentualnie może być książka. W tym roku jeszcze nie uruchomiliśmy naszego kominka, ale coś czuję, że w ten weekend będzie otwarcie sezonu, juhuu!

Może w ten sposób jeszcze bardziej polubię jesień? Do tej pory jej jedyną przeze mnie dostrzeganą zaletą były jej kolory.

Flocke też nie lubi zimna i nie chce za bardo chodzić na spacery. Ostatnio kupiłam jej kurteczkę, zrobiłam sweter na drutach i pracuję już nad kolejnymi outfitami. Wczoraj przyszła też paczka z jej piżamką... Nie dziwcie się, kiedy my mamy zimą uchylone okno i chrapiemy pod grubymi kołdrami, nasza mała psinka trzęsie się z zimna!

Najważniejsze, że piżamka pasuje, nie jest za duża ani za mała. Jest już przetestowana i mam wrażenie, że dziś rano Flocke obudziła się w lepszym humorze :-) Zdjęcia wrzucę na insta... jak tylko znajdę chwilę czasu.

Tymczasem, gdybyście też planowali spędzenie weekendu na kanapie pod kocem, poniżej przepis na pasujące ciasto.

Przepis przygotowałam dla czasopisma VEGE.

(foremka o średnicy 20 cm lub dwie  średnicy 10 cm)

Ciasto:

35 g cukru pudru

140 g mąki pszennej (nieco więcej do rozwałkowania)

szczypta soli morskiej

Nadzienie:

3 łyżki cukru pudru

1 łyżka mąki ziemniaczanej

Piec przez 30 minut we wcześniej nagrzanym piekarniku w temperaturze 200 ºC.

Podawać na ciepło lub na zimno z cukrem pudrem, świeżymi jagodami i listkami mięty.

*Jeśli ciasta nie da się łatwo rozwałkować, można po prostu wykleić nim foremkę.