Od lat trwały u nas rozważania nad zakupem frytkownicy. Chcieliśmy ją mieć, ale za każdym razem wnosiłam moje weto z argumentacją, iż nie mogę pogodzić się z litrami wylewanego oleju. To strata pieniędzy i marnotrawstwo. Poza tym, jak sobie z tym tłuszczem radzić, do zlewu niby nie można wylewać (przynajmniej tutaj), do śmieci... też jakoś dziwnie, poza tym u nas śmieci są na wagę, więc jakby nie było, to znów dodatkowy koszt. Byłam na „nie“ i już. Frytki owszem uwielbiamy i robimy je ciągle, ale w piekarniku, który trzeba odpowiednio wcześniej nagrzać, potem znów myć blachę...
Czy już Wam pisałam o tym, że wszystkie marzenia się spełniają, wystarczy tylko o nich intensywnie myśleć i czekać na ich spełnienie? Tak właśnie było z moją beztłuszczową frytkownicą firmy Blaupunkt. Tuż przed świętami dotarła do nas do przetestowania i przepadliśmy totalnie. Jeszcze nigdy frytki nie były takie szybkie i łatwe do zrobienia. Urządzenie jest bardzo wygodne w obsłudze, koszyczek z pokrojonymi ziemniakami umieszcza się w szufladzie i po ustawieniu temperatury oraz czasu, frytki zaczynają się smażyć. Oleju nie trzeba używać dużo, u mnie są to dwie łyżeczki na dwie porcje do smaku, ale można też pominąć go całkowicie.
Elegancki wygląd sprawia, że świetnie prezentuje się w kuchni. Display wyposażony jest w bardzo małą ilość przycisków o intuicyjnej obsłudze. Najwyższa temperatura to 200 ºC, co w zupełności wystarcza. Pozwala to nawet bezpiecznie smażyć z dodatkiem oliwy z oliwek, gdyż jej temperatura dymienia jest o wiele wyższa.
Idealne efekty uzyskuje się, od czasu do czasu mieszając frytki, aby usmażyły się równomiernie. Nie ma z tym problemu, w każdej chwili możemy nacisnąć stop, frytkownica przerywa pracę, po czym kontynuuje ją po ponownym włączeniu według naszych ustawień.
W dowolnym momencie można też wydłużać lub skracać czas smażenia oraz zmieniać temperaturę.
Frytki wychodzą chrupiące, a ich ilość jest idealna dla dwóch osób. Zastanawialiśmy się, czy urządzenie nadawałoby się dla czteroosobowej rodziny i myślimy, że tak, wystarczy przygotować odpowiednią ilość ziemniaków, połowę upiec i natychmiast wstawić pozostałe frytki. Ich smażenie trwa przy najwyższej temperaturze około pół godziny, więc zanim zjemy ze spokojem pierwszą porcję, druga będzie gotowa. Dla singli nie ma nawet o czym mówić, nadaje się perfekcyjnie.
Najbardziej podoba mi się czyszczenie. Zarówno szuflada jak i koszyk powleczone są teflonem, więc wystarczy tylko przepłukać i to wszystko.
Kupując frytkownicę beztłuszczową należy mieć na uwadze, że nie jest ona zupełnie cicha, ponieważ smażenie odbywa się głównie przy pomocy gorącego powietrza. Dźwięk jednak jest dość niski i nie jest uciążliwy. Koszt takiej frytkownicy to 379,00 zł.
Produkt można zakupić w Autoryzowanym Sklepie Blaupunkt www.blaupunkt-sklep.pl
Na koniec przedstawiam Wam moje podsumowanie:
Duże plusy:
- minimalna ilość tłuszczu potrzeba do smażenia
- znaczne skrócenie czasu przygotowania posiłku
- nie wydziela nieprzyjemnych zapachów
- nie jest konieczne wcześniejsze nagrzewanie
- szybka i łatwa obsługa
- łatwe czyszczenie
- może zastąpić piekarnik
- można smażyć w niej warzywa
- można piec w niej ciasta
- można smażyć produkty świeże i mrożone
- idealna dla jednej lub dwóch osób
Małe minusy:
- szum (o ile można tu mówić o minusie, piekarnik również szumi)
- ograniczona, niezbyt duża pojemność
- konieczność przerywania smażenie w celu przemieszania
Jak widzicie zalety znacznie przeważają i żałuję, że nie miałam jej już wcześniej.
Następnym razem przetestuję dla Was pieczone warzywa. Zapraszam już za tydzień!
wpis sponsorowany
10 Komentarzy
Kupiłam tydzień temu innej firmy i jestem zachwycona. Pyszne wychodzą skrzydełka, w dodatku pieczenie ich zajmuje 15 minut (szok), polecam również frytki z selera!
OdpowiedzUsuńFrytki z selera też będą u mnie pewnie bardzo często :-)
UsuńWyglądają super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Kuszą mnie takie nowości, ale póki co musi wystarczyć piekarnik :)
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba poczekać, u nas to też trochę potrwało, ale za to później radość jest jeszcze większa :-)
UsuńMam taką samą i jestem w fazie testów, jak na razie sprawuje się na 5+ :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za podzielenie się opinią :-)
UsuńKusząca oferta, frytasy wyglądają obłędnie apetycznie, ale powoli zaczyna brakować nam miejsca w kuchni na nowe sprzęty kuchenne :(
OdpowiedzUsuńW Waszej sytuacji to zrozumiałe, ale czasami chciałabym się z Wami zamienić :-)
UsuńKupiłem ten model jest super wszystko jest ok. Konkurencja jest daleko w tyle
OdpowiedzUsuń