Czy już wróciliście z urlopu? Chyba tak, bo widać, że w blogosferze aktywność wyraźnie wzrasta. Ja do tej pory jeszcze nie zdążyłam nigdzie wyjechać i chyba w tym roku już nie zdążę ;-) Choć na blogu za bardzo tego nie było widać, dużo się u mnie ostatnio działo. Na opracowanie czeka cała fura zdjęć o różnym przeznaczeniu i powstało też trochę nowych ciastek, które też czekają w kolejce na publikację.
Tymczasem upiekłam dla Was bardzo pyszne, czekoladowe ciasto. Zdjęć nie poskąpiłam, bo ciasto okazało się bardzo fotogeniczne, a najciekawsze jest dla mnie to, że śliwki na nim przybrały pięknego, brązowego koloru, jakby wiedziały, że chodzi tu o sprawy czekoladowe.
Kameleony jakieś, czy co?
Do ciasta wykorzystałam mój ulubiony przepis. Piekłam je już tu i tu, ale tym razem dodałam posiekaną gorzką czekoladę i łyżkę sparzonego wrzątkiem kakao. Na wierzch ułożyłam połówki śliwek i gotowe. Spróbujcie, pycha.
Do ciasta wykorzystałam mój ulubiony przepis. Piekłam je już tu i tu, ale tym razem dodałam posiekaną gorzką czekoladę i łyżkę sparzonego wrzątkiem kakao. Na wierzch ułożyłam połówki śliwek i gotowe. Spróbujcie, pycha.
Czy podobają się Wam moje nowe gadżety z pchlego targu? Nie wiem, czy serwetka, widelczyk i serwis są z tej samej epoki, ale lubię to połączenie. Te starocia, to taka odskocznia od rzeczywistości, bo w realnym życiu dominuje u mnie prostota i nowoczesny styl. Oj, chyba muszę Wam kiedyś pokazać moją kuchnię, bo wydaje mi się, że dawno już Wam to obiecałam.
© Mariola Streim |
© Mariola Streim
|
© Mariola Streim zdjęcia z tej serii możesz kupić tutaj |
18 Komentarzy
ciasto pycha! ale ostatnio mam pecha do śliwek... za dużo białka zwierzęcego w nich ;)
OdpowiedzUsuńOj, to wielka szkoda, ale nie zniechęcaj się, może trafią Ci się porządne :-)
Usuń;) to że dużo w nich białka to tylko dobrze o nich świadczy ;) znaczy że nie pryskane!! :) ostatnio znalazłąm to żywe białko z kapuście pekińskiej i az się uśmiechnęłam, bo gdy na to spojrzeć z innej strony to można dostrzec tylko plusy;)
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda przepysznie!!!! Mniammmm!!!!:)))
Zdjęcia rewelacyjne:) jak zwykle u Ciebie:))
Pozdrawiam i zapraszam:)
Masz rację, ale jakoś tracę automatycznie apetyt na takie owoce z nadzieniem :-)
Usuń.. troszkę szkoda, że w składzie jest mąka zawierająca gluten, hmm... ciekawe, czy np gryczana z jaglaną dały by radę w zastępstwie;)
OdpowiedzUsuńA Twoję targowe skarby są urocze!:) tworzą fajny klimat:)
Można użyć mieszankę z różnych mąk, na przykład amarantusowej, kasztanowej, kukurydzianej, ziemniaczanej i ryżowej, Ryżowej należy dodać mało albo pominąć, bo jest gruboziarnista. Do ciasta należy wtedy dodać nieco więcej płynu.
Usuńciacho wygląda apetycznie :) koniecznie pokaż zdjęcia kuchni
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę zrobić porządek, ale kiedyś dam radę :-)
UsuńJa uwielbiam takie rustykalne przedmioty, mają niesamowity klimat;)
OdpowiedzUsuńA ciacho wygląda świetnie;)
Dziękuję bardzo :-)
UsuńGenialne ciasto. Godne powtórzenia. Zapisuję i upiekę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :-)
UsuńPiękna zastawa :)
OdpowiedzUsuńA ciasto z pewnością smakowało wybornie :)
Z przyjemnością zajrzę do Twojej kuchni - uwielbiam podglądać cudze wnętrza :)
Ciasto już dawno zjedzone, nawet śladu nie zostało, więc chyba muszę z tymi zdjęciami kuchennymi się pośpieszyć :-)
UsuńJa już wróciłam z urlopu i nie zapowiada się abym miała gdzieś jeszcze pojechać :(
OdpowiedzUsuńA ciasto wygląda przepysznie. Śliwki to bez wątpienia jedne z najlepszych owoców do ciast ;)
Szczęściara z Ciebie, że udało Ci się wyjechać :-)
UsuńAle wspaniałe ciasto, zjadłabym z chęcią kawałek :-)
OdpowiedzUsuńTrafiłaś z tym przepisem w 10. Bardzo nam wie przyda wegańska wersja placka ze śliwką. Do tej pory królowało u nas drożdżowe (tradycyjne).
OdpowiedzUsuń