Wasze cebule pewnie też już nie chcą siedzieć cicho w szafce, poczuły wiosnę i postanowiły wypuścić jasnozielone szczypiorki. Z takiej niecierpliwej cebuli nic już dobrego nie będzie, jest zwiędła i miękka, przeważnie ląduje w śmietniku. Ja jednak witam takie aktywistki z ochotą, zapewniem im zakwaterowanie na moim kuchennym parapecie i po kilku dniach mam na kolację smaczny chleb posmarowany twarożkiem, ze szczypiorkiem, lekko posolony, z dodatkiem świeżo zmielonego pieprzu. Pycha! Pomyślcie o tym następnym razem, zanim westchniecie, że cebula znów do niczego :-)
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
12 Komentarzy
Też tak robię, czasem sobie taka leży i zaczyna kwitnąć:P Piękne to. Taki szczypiorek to jest coś, bo ja nie z tych, którzy marudzą "Nie, nie, ja tylko ten cieniutki jadam" ;) Byle do wiosny!
OdpowiedzUsuń:) przegląd zrobię u siebie, ba kanapeczka ze szczypiorkiem mi się marzy
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci tych cebul :), ja od miesiąca chcę sobie wyhodować szczypiorek a cebula ani rusz, już chyba 3 posadziłam i nic :( buu, podobnie można zrobić z pietruszką :)
OdpowiedzUsuńJa od tygodnia robiłam przegląd swoich cebul, z nadzieją, że któraś w końcu wypuści szczypiorek i w końcu się doczekałam :)
OdpowiedzUsuńDo mnie od 2 dni z parapetu też uśmiecha się taka panienka z zielonym pióropuszem.
OdpowiedzUsuńO tak, taki szczypiorek jest najlepszy :)
OdpowiedzUsuńno to widzę, że nie ja jedna jestem amatorką domowego szczypiorku, bardzo się cieszę i życzę, żeby te uparte cebule też się w końcu ruszyły :-)
OdpowiedzUsuńu mnie też cebulka produkuje już przy oknie w kuchni szczypiorek, a co :)
OdpowiedzUsuńKochana cudny pomysł!! I jam też amatorka szczypiorka!!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFun & Taste
www.funandtaste.blogspot.com
I żal mi moich wyrzuconych cebul - nie pomyślałem, że mogą mieć potencjał. Poprawię się :)
OdpowiedzUsuńAle piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTeż tak robię :) Swój dodaję do jajecznicy. Jest smaczniejszy od takiego, kupionego w sklepie.
OdpowiedzUsuń