Moi drodzy! Dzisiejszy wpis dedykowany jest szczególnie osobom, które dopiero są na początku. Na początku czego? Na początku drogi, z której chyba nie ma odwrotu, bo kiedy uświadomimy sobie, że spożywanie zwierząt i ich pochodnych wzbudza w nas wewnętrzną niechęć, pewnie już nigdy nie będziemy mogli z takim luzem zajadać kotleta, jak w dobrych (a raczej strasznych) czasach błogiej nieświadomości. No dobrze, pomysł jest, ale od czego tu zacząć. Lata przyzwyczajeń i wmawianych nam teorii robią swoje, ślinka cieknie nam, gdy czujemy znajomy zapach, a tu rozum mówi, że nie.
O tym, jak to było w moim przypadku napiszę innym razem, tym bardziej, że często mnie o to pytacie.
Dziś jednak chciałabym szybko przejść do części praktycznej, czyli wiemy już, że chcemy być wegetarianinem i chcemy przejść do realizacji. Oczywiście należy zasięgnąć informacji, zastanowić się nad tym, jakie produkty zamienić i na jakie oraz poszukać inspiracji. Zanim jednak uda nam się wprowadzić naszą teorię w życie, upłynie nieco czasu. Aby ten proces przyśpieszyć, warto sięgnąć po gotowe rozwiązania, które pomogą nam szybko przejść do czynów.
Rewelacyjnym rozwiązaniem jest serwis Dieta VEGE. Jest on skierowany do wegetarian i tych, którzy chcą nimi zostać, a także do osób pragnących zrzucić zbędne kilogramy i poprawić swoje nawyki żywieniowe.
Przepisy przygotowane są przez dietetyka, są bardzo łatwe i nawet ja sobie z nimi poradziłam, a jak wiecie, trzymanie się przepisów nie przychodzi mi łatwo. Tym razem starałam się i nawet ważyłam wszystkie składniki według wskazówek. Ta czynność uświadomiła mi, że prawdopodobnie wszyscy gotujemy, a tym samym jemy za duże porcje. I co tu się dziwić, że wielu z nas ma nadwagę, po prostu za dużo jemy. Musielibyście moją minę widzieć, kiedy zważyłam 30 g makaronu (na zdjęciu w tym maluteńkim garnuszku, nawet nieco więcej). Taka porcja to jak dla kota, pomyślałam. Sama zawsze gotuję na oko, ładuję pół gara makaronu, stawiam na stole i jemy. Serwujemy sobie dokładkę, potem następną... Ostrzegam Was przed taką metodą. W takiej sytuacji zjecie o wiele więcej, niż kiedy mielibyście jedną porządną porcję beż możliwości dokładki. Eksperymenty naukowe to potwierdzają. Chociażby po to warto skorzystać z serwisu, aby zweryfikować swoje przyzwyczajenia i mieć zdrowy punkt odniesienia.
Wszystkie trzy dania smakowały mi wyśmienicie. Kombinacje smaków bardzo wyważone. Najbardziej zaskoczyła mnie sałatka na kolację, dressing z sosem sojowym pasował genialnie do reszty składników, szczególnie do mango. Zdecydowanie przygarniam ten przepis.
Zachęcam do wypróbowania, jeśli jesteście już na dalszym etapie i potrzebujecie przepisów wegańskich, bardzo łatwo można je dopasować.
W najbliższym czasie będzie tutaj całe mnóstwo przepisów na wegetariańskie grillowanie, właśnie z tego serwisu, zaglądajcie!
Za tydzień zapraszam na konkurs, w którym będzie można takie diety wygrać.
Śniadanie:
Pasta z groszku:
O tym, jak to było w moim przypadku napiszę innym razem, tym bardziej, że często mnie o to pytacie.
Dziś jednak chciałabym szybko przejść do części praktycznej, czyli wiemy już, że chcemy być wegetarianinem i chcemy przejść do realizacji. Oczywiście należy zasięgnąć informacji, zastanowić się nad tym, jakie produkty zamienić i na jakie oraz poszukać inspiracji. Zanim jednak uda nam się wprowadzić naszą teorię w życie, upłynie nieco czasu. Aby ten proces przyśpieszyć, warto sięgnąć po gotowe rozwiązania, które pomogą nam szybko przejść do czynów.
Rewelacyjnym rozwiązaniem jest serwis Dieta VEGE. Jest on skierowany do wegetarian i tych, którzy chcą nimi zostać, a także do osób pragnących zrzucić zbędne kilogramy i poprawić swoje nawyki żywieniowe.
Przepisy przygotowane są przez dietetyka, są bardzo łatwe i nawet ja sobie z nimi poradziłam, a jak wiecie, trzymanie się przepisów nie przychodzi mi łatwo. Tym razem starałam się i nawet ważyłam wszystkie składniki według wskazówek. Ta czynność uświadomiła mi, że prawdopodobnie wszyscy gotujemy, a tym samym jemy za duże porcje. I co tu się dziwić, że wielu z nas ma nadwagę, po prostu za dużo jemy. Musielibyście moją minę widzieć, kiedy zważyłam 30 g makaronu (na zdjęciu w tym maluteńkim garnuszku, nawet nieco więcej). Taka porcja to jak dla kota, pomyślałam. Sama zawsze gotuję na oko, ładuję pół gara makaronu, stawiam na stole i jemy. Serwujemy sobie dokładkę, potem następną... Ostrzegam Was przed taką metodą. W takiej sytuacji zjecie o wiele więcej, niż kiedy mielibyście jedną porządną porcję beż możliwości dokładki. Eksperymenty naukowe to potwierdzają. Chociażby po to warto skorzystać z serwisu, aby zweryfikować swoje przyzwyczajenia i mieć zdrowy punkt odniesienia.
Wszystkie trzy dania smakowały mi wyśmienicie. Kombinacje smaków bardzo wyważone. Najbardziej zaskoczyła mnie sałatka na kolację, dressing z sosem sojowym pasował genialnie do reszty składników, szczególnie do mango. Zdecydowanie przygarniam ten przepis.
Zachęcam do wypróbowania, jeśli jesteście już na dalszym etapie i potrzebujecie przepisów wegańskich, bardzo łatwo można je dopasować.
W najbliższym czasie będzie tutaj całe mnóstwo przepisów na wegetariańskie grillowanie, właśnie z tego serwisu, zaglądajcie!
Za tydzień zapraszam na konkurs, w którym będzie można takie diety wygrać.
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
Śniadanie:
Pasta z groszku: