Witajcie po świętach. Pewnie Wasze stoły uginały się pod wspaniałymi daniami i może teraz nie macie za bardzo apetytu, ale dzisiejszy pasztet jest bardzo smaczny i na dodatek można go upiec nie tylko w foremkach, ale także w słoikach, na zapas. Będzie jak znalazł, kiedy już wyblakną wspomnienia wielkanocnego objadania się i znów nieco zgłodniejecie. Pasztet przygotowuje się bardzo łatwo, więc żadnych wymówek, typu „nie mam czasu”, nie przyjmuję do wiadomości i bardzo gorąco zapraszam do wypróbowania. Jedynie z czym możecie mieć problem, to obranie papryki, ale myślę, że jakoś sobie z tym poradzicie, a tak po cichu mogę Wam w tajemnicy zdradzić, że niedługo będzie u mnie taki mały konkurs, w którym będzie można wygrać obieraczek, który doskonale poradzi sobie z obraniem papryki, pomidora, czy kiwi! Nie posiadając takiego obieraka można spróbować obrać paprykę ścinając skórkę ostrym nożykiem. Myślę, że każdy ma jakiś swój sposób na upartą paprykę, a ja tymczasem zapraszam na pasztet :-)
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |