Cały dom pachnie. Dziś nie będzie obiadu, dziś będzie świeży, jeszcze ciepły, chleb cebulowy z pysznym twarożkiem, z dodatkiem szczypiorku prosto
z ogródka. Będzie mały piknik. Nie gdzieś tam daleko z taszczeniem kosza przez las, lecz zaraz pod domem, w ogródku, na trawie, przy stawiku, pod małym białym parasolem, na starych, podartych leżakach. Biały motyl już tam jest, cały dzień lata sobie od kwiatka do kwiatka, trochę nas dziwi, że bez koleżanki/kolegi ze swojego gatunku. Może to taki motyl samotnik, nie mam pojęcia o życiu motyli, więc nie zastanawiam się nad tym dłużej i patrzę, jak sobie usiadł na pokrzywie (oj, oj, pokrzywy w ogródku cywilizowanym!).
z ogródka. Będzie mały piknik. Nie gdzieś tam daleko z taszczeniem kosza przez las, lecz zaraz pod domem, w ogródku, na trawie, przy stawiku, pod małym białym parasolem, na starych, podartych leżakach. Biały motyl już tam jest, cały dzień lata sobie od kwiatka do kwiatka, trochę nas dziwi, że bez koleżanki/kolegi ze swojego gatunku. Może to taki motyl samotnik, nie mam pojęcia o życiu motyli, więc nie zastanawiam się nad tym dłużej i patrzę, jak sobie usiadł na pokrzywie (oj, oj, pokrzywy w ogródku cywilizowanym!).
© Mariola Streim |