Ten przepis jest już wypróbowany wielokrotnie, kiedyś piekłam w maszynie do pieczenia chleba, ale jakiś czas temu wyzionęła ducha i od tej pory musiałam zadowolić się kupnym pieczywem. Bardzo brakowało mi takiego domowego, ale tak sobie wbiłam do głowy, że bez maszyny ani rusz, że nawet nie przyszło mi do głowy, żeby po prostu upiec normalnie. Czasami jesteśmy niewolnikami własnych przyzwyczajeń i bezmyślności. Na szczęście doznałam olśnienia i wczoraj upiekłam aż dwa chleby. No co, jak już się wzięłam do roboty, piekarnik był już gorący, to już piekłam, jak w piekarni.
Często czytałam na blogach, że niektórzy pieką chleb w piekarniku, ale ciasto odstawiają na kilka godzin i dopiero później pieką. To mnie zawsze zniechęcało, bo jako „niecierpliwiec niesforny“, muszę wszystko mieć natychmiast. Zresztą moja maszyna też nie stała cały dzień bezczynnie, tylko wyrobiła ciasto i zaraz piekła, więc dlaczego nie mam robić tak samo. A więc, od dziś przygotowanie ciasta zajmuje mi 5 minut i kupno nowej maszyny stawiam pod znakiem zapytania. Chyba, że kupię ot tak dla luksusu, ale na pewno nie z konieczności.
Często czytałam na blogach, że niektórzy pieką chleb w piekarniku, ale ciasto odstawiają na kilka godzin i dopiero później pieką. To mnie zawsze zniechęcało, bo jako „niecierpliwiec niesforny“, muszę wszystko mieć natychmiast. Zresztą moja maszyna też nie stała cały dzień bezczynnie, tylko wyrobiła ciasto i zaraz piekła, więc dlaczego nie mam robić tak samo. A więc, od dziś przygotowanie ciasta zajmuje mi 5 minut i kupno nowej maszyny stawiam pod znakiem zapytania. Chyba, że kupię ot tak dla luksusu, ale na pewno nie z konieczności.
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |