Czy u Was też czas tak bardzo przyśpiesza? Koniec roku zawsze jest u mnie ekspresowy, nie wiem w co ręce włożyć, a zadań z dnia na dzień przybywa, ale mam zasadę, że nie może na tym ucierpieć nasze odżywianie. Od zdrowego jedzenia zależy, ile mamy energii i jak sobie z tymi wszystkimi przedświątecznymi obowiązkami poradzimy. Nie znajdziecie więc tu pewnie w najbliższym czasie pracochłonnych, skomplikowanych dań, raczej będą one błyskawiczne i łatwe – jak dzisiejsza zupa. Całość trochę ciągnie się w czasie, ale sama praca nie trwa długo, więc zachęcam do spróbowania. A... i moje teksty chyba też teraz będą krótsze, bo po prostu czasu nie mam :-)
© Mariola Streim |
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1/2 dyni, najlepiej
masłowej
1 cebula
kilka łyżek niefiltrowanego octu
jabłkowego
czosnek
kawałek świeżego imbiru
olej
kokosowy do smażenia (bezzapachowy)
przyprawa curry i sól
Cieciorkę moczyć przez kilka godzin w
zimnej wodzie z sodą po czym wypłukać i gotować w świeżej
wodzie do miękkości. Dynię przekroić na pół i piec ok. 45
minut w nagrzanym wcześniej
piekarniku do 180 ˚C. Po ostudzeniu
obrać i pokroić na kawałki. Cebulę pokrojoną w
kostkę
usmażyć na oleju kokosowym. Wszystkie składniki zalać
wodą, zmiksować i zagotować.
Większość składników potrzebnych do tego przepisu znajdziesz
10 Komentarzy
świetny sposób na zupę dyniową z pożywną wkładką! ja miałam jeszcze przywiezioną z Grecji prażoną cieciorkę i również jadłam ją z zupą dyniową- było pycha! ;)
OdpowiedzUsuńDo wszystkiego mogę się przekonać, tylko do zupy dyniowej nie bardzo. Za to myślę, że w Twojej wersji bym ją polubiła. ;)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że polubisz, zapraszam do spróbowania :-)
UsuńPięknie wygląda - smacznie :) Kiedyś spróbuję zrobić coś podobnego :)
OdpowiedzUsuńZupa dyniowa rządzi! (z dodatkiem ciecierzycy tym bardziej) Wspaniała zupka :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda i podana w takiej ślicznej filiżance:) ściskam cieplutko
OdpowiedzUsuńNajpierw wpadła mi w oko. Bardzo ładnie, kusząco wygląda. Kolor... umm, jak to bywa w zupach dyniowych. Chętnie zjadłabym miseczkę Twojej zupy :)
OdpowiedzUsuńU mnie już dyni dorwać nie mogę! A mam taką ochotę :(
OdpowiedzUsuńŚwietnie się składa, że mam zamrożoną dynię. Uwielbiam taką zupę, szczególnie z prażonymi pestkami dyni. Taka zupa z imbirem wspaniale rozgrzewa.
OdpowiedzUsuńZ cieciorką brzmi ciekawiej niż zwykła zupa krem, nawet dobrze przyprawiona.
OdpowiedzUsuń