Dziś mam dla Was absolutną rewelację. Obojętnie, czy jesteście bezglutenowcami, weganami czy kim tam chcecie. Mogę założyć się, że nie znajdzie się osoba, której TO nie smakowałoby.
Pyszna pasta z ciecierzycy w kombinacji z waflami ryżowymi. Najpierw napiszę Wam o zaletach pasty... eee, albo nie będę pisać. To i tak nie odzwierciedli jej smaku. Po prostu spróbujcie, a może będzie to Wasza ulubiona pasta. U nas w domu jest ona absolutnym hitem i teraz muszę robić ją już w sporych ilościach. Ma jedną malusieńką wadę – ciecierzycę należy namoczyć, najlepiej przez noc, a potem gotować około 2 godzin na wolnym ogniu. Ale to jedyne utrudnienie i warto przez nie przebrnąć, bo tak naprawdę czynności te robią się prawie same. Natomiast zalet wafli jest kilka. Po pierwsze, już wspomniałam, że są bezpieczne dla bezglutenowców, poza tym mogą sobie długo leżeć w szafce i nic się z nimi nie dzieje, więc nie mam stresu, że w domu zabraknie czegoś w rodzaju chleba. Trzecią zaletą jest bardzo krótka lista składników, co jest dla mnie bardzo ważne, na przykład 96,4% ryżu, 3% ziaren słonecznika i sól. Tak przejrzyste listy lubię. Kolejną zaletą i to bardzo ważną jest to, że nie zawierają dużo kalorii, dzięki temu możemy się nimi porządnie objadać. To dla mnie bardzo istotne, bo gdy już przygotowałam tę pyszną pastę, naczekałam się na tę cieciorkę, to nie mam zamiaru na jednej, biednej kromeczce skończyć, tylko się nią porządnie podelektować.
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
Pasta z ciecierzycy z imbirem
150 g ciecierzycy przed ugotowaniem
nieco soku z cytryny
1/2 łyżeczki kurkumy
kawałek świeżego imbiru
nieco oleju na przykład słonecznikowego
sól
Ciecierzycę namoczyć, najlepiej przez noc, odlać wodę, wypłukać i ugotować w nowej wodzie do miękkości (ok. 2 godzin). Po odlaniu i wystudzeniu zmiksować z pozostałymi składnikami. Dolać trochę wody, gdy masa będzie za gęsta. Podawać najlepiej z waflami ryżowymi firmy SONKO.
Wpis sponsorowany
13 Komentarzy
fajne smaki, taka pasta idealnie pobudza nasz metabolizm! a do tego smakuje świetnie :)
OdpowiedzUsuńz chęcią bym taką pastę zjadła na śniadanie,lub jako przekąską do chlebka, czy jak u Ciebie z waflami :)
OdpowiedzUsuńTa pasta ma obłędny kolor! Szkoda, że mam uczulenie na imbir :(
OdpowiedzUsuńpyszna pasta!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wafle ryżowe:) a tak podane to tym bardziej:)
OdpowiedzUsuńsłonecznego tygodnia życzę
Pasta zachęca nie tylko kolorem, ale też smakiem i samą nazwą ! :D
OdpowiedzUsuńAle ma słoneczny kolor, taki w sam raz na rozpoczęcie wiosny; )
OdpowiedzUsuńZaraz narobię takiej pasty :)
OdpowiedzUsuńNotorycznie coś moczę (fasola, groch bób) to i cieciorkę namoczę. Ostatnio koleżanka uświadomiła mi, że niepotrzebnie się męczę z długim gotowaniem strączkowych, wystarczy zainwestować w szybkowar (ja akurat mam). Pasta musi być genialna, zabieram się do robienia :)
OdpowiedzUsuńTak, rzeczywiście, to bardzo oszczędza czas i energię, ja na razie jeszcze nie mam, więc muszę dłużej gotować. Koniecznie daj znać, czy Ci smakowało :-)
UsuńFajne połączenie i jeszcze z imbirem :) Musze spróbować, może się uda?! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na smarowidło kanapkowe :-) mlask, mlask :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę wafle
OdpowiedzUsuń