Kilka dni temu zostałam zaproszona przez Violę (dziękuję bardzo) do wspólnego gotowania i nie mogło mi się przytrafić nic lepszego. Uwielbiam grecką kuchnię, jako wegetarianka, chętnie jadam w greckich restauracjach i szczególnie zachwycona jestem smaczną, rozpływającą się w ustach, smażoną oberżyną.
Nie trzeba było mnie dwa razy prosić, zakasałam rękawy i wyczarowałam pyszną, wegetariańską moussakę. Była tak dobra, że zjedliśmy o wiele za dużo, co ma swoje zalety, darowaliśmy sobie kolację. Robiłam ją pierwszy raz i choć nie jest to szybkie danie, łatwo sobie z nim poradzić. Idealnie nadaje się dla gości, ze spokojem można sobie wszystko przygotować i wstawić do piekarnika tuż przed ich przybyciem. W każdym razie mam zamiar tak zrobić na najbliższą imprezkę.
W wirtualnej kuchni spotkali się (trochę ciasno było, ale daliśmy radę):
• Viola autorka bloga Fun & Taste
• Asia autorka bloga Kaczodajnia
• Bartek autor bloga Facet na Talerzu
• Patrycja autorka bloga Czerwień i błękit
• Aga autorka bloga Kuchnia z jadalnią
• Monika autorka bloga Maxymonium kulinarne
• Kasia autorka bloga Bake & Taste
• Anna autorka bloga Voyagedegustacje
Dziękuję bardzo, miło było mi Was poznać :-)
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
Moussaka
3 bakłażany
1 cebula
1 ząbek czosnku
125 ml oliwy
3 pomidory
2 łyżki koncentratu pomidorowego
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
2 łyżki świeżo posiekanego oregano
2 łyżki świeżo posiekanej bazylii
3 łyżki masła
3 łyżki mąki
300 ml mleka
75 g żółtego sera
sól, pieprz
zamiast mięsa mielonego dodałam 3 łyżki kus-kusu – świetnie się sprawdziło (można też użyć granulat sojowy, ale w moim sklepie na wsi nie dostałam)
Cebulę i czosnek obrać, drobno posiekać i podsmażyć z dwoma łyżkami oliwy. Pomidory obrać ze skórki (jak to zrobić, opisałam tutaj), pokroić na drobne kawałki i dodać do cebuli. Dodać koncentrat pomidorowy, wymieszać, dodać zioła i przyprawy. Patelnię zdjąć z ognia. Bakłażany opłukać, osuszyć, pokroić na plastry o grubości ok. 0,5 cm i smażyć porcjami z obu stron na pozostałej oliwie. Plastry bakłażana układać warstwami naprzemiennie z sosem w natłuszczonej formie do zapiekanek. Piekarnik nagrzać do temp. 220 ˚C (termoobieg 200 ˚C).
Z roztopionego masła i mąki zrobić zasmażkę, rozprowadzić ją mlekiem i gotować, aż powstanie gęsty, kremowy sos. Przyprawić do smaku, polać zapiekankę. Całość posypać startym serem i piec ok. 45 minut.
21 Komentarzy
smakowicie wygląda:)
OdpowiedzUsuńPodziwiać czy zjeść, zjeść czy podziwiać?! Został choć kawałek dla mnie? .............Dziękuję za spotkanie w wirtualnej kuchni. Mam nadzieję zobaczyć się z Tobą ponownie :)
OdpowiedzUsuńale smakowicie wygląda!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z soją. Ja granulatu jeszcze nie używałem, ale mam taki niby gulasz sojowy (kostkę) i czasem robię z warzywami. Pewnie sprawdziłby się też w zapiekankach.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne gotowanie i pozdrawiam
ciekawie ją zmodyfikowałaś. smakowicie zapieczona :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie robiłam musaki, ale jak tylko wrócę do Polski to od razu ją zrobię, bo wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na Twą bezmięsną wersję..mniam:)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam bakłażany w każdej postaci, najchętniej grilowane albo pieczone, dlatego nie trzeba mnie długo namawiać do musaki :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tym kuskusem, podoba mi się. Bardzo fajnie, że mamy w grupie wirtualnej taką wersję vege, mamy większe zróżnicowanie:)
OdpowiedzUsuńMiło mi było wspólnie gotować:) Pozdrawiam serdecznie
Podoba mi się wersja bez mięsa! Dzięki za wspólną zabawę:)
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam za miłe komentarze, a moim wspólnikom za gotowanie, pozdrawiam i mam nadzieję, że jeszcze nie raz się spotkamy :-)
OdpowiedzUsuńwygląda pysznie, naprawdę owocne to wspólne gotowanie! :D
OdpowiedzUsuńtak, myślę, że warto takie organizować, może zrobimy takie wspólne wegetariańskie spotkanie?
Usuńzgłaszam się :)
Usuńdobrze, w takim razie pomyślę nad daniem i odezwę się w najbliższym czasie :-)
Usuńtakie wspólne gotowanie jest chyba bardzo fajne :) nie jadłam, a chodzi za mną moussaka, bo kilka razy mi proponowano :D
OdpowiedzUsuńSpotkanie zaowocowało pięknym przepisem. Ja również lubię grecką kuchnię, a zwłaszcza greckie warzywa, które rosnąc na słońcu mają cudowny smak, zwłaszcza cebula...mniam.
OdpowiedzUsuńSama nabrałam na nią ochoty!:) Super wygląda:) I jak miło, ze razem:)
OdpowiedzUsuńNie znałam takiego dania.
OdpowiedzUsuńZ pewnością jest pyszne.
Pozdrawiam serdecznie
Ada
Nigdy nie jadłam. Kolejna rzecz, którą muszę upichcić:)
OdpowiedzUsuńPiekłam 2 dni pod rząd, dzięki za pomysł bez mięsa:) wkrótce zamieszczę u siebie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń