Dziś ciąg dalszy historii z rabarbarem. Wczoraj pisałam o syropie rabarbarowo-truskawkowym. Syrop jest już bezpieczny w moich słoiczkach, pora więc zająć się tym, co zostało po odcedzeniu. I tak powstały smaczne drożdżówki. Nadzienie rabarbarowo-truskawkowe jest słodkie i delikatne. Nic już nie trzeba z nim robić, można bezpośrednio umieścić na cieście.
A tak swoją drogą, dlaczego nie lubiłam rabarbaru?
Pamiętam, jak w dzieciństwie, na wsi, zajadaliśmy rabarbar prosto z ogrodu, zanurzaliśmy łodygi w cukrze i mieliśmy przy tym bardzo kwaśne miny. Na samo wspomnienie było mi strasznie kwaśno i omijałam rabarbar z daleka. Okazało się jednak, że po odpowiednim spreparowaniu jest całkiem zjadliwy :-)
© Mariola Streim |
Drożdżówki z rabarbarem i truskawkami
450 g mąki
1 jajko
2 łyżki masła
3 łyżki cukru
200 ml mleka
45 ml wody
1 saszetka drożdży suszonych
1/2 łyżeczki soli
Wszystkie składniki dokładnie wymieszać łyżką. Odstawić w ciepłe miejsce na ok. godzinę, aby ciasto urosło. Po godzinie, wyrobić ciasto z dodatkiem mąki, aż będzie gładkie i da się formować małe kulki. Kulki układać na blasze wyłożonej papierem lub posmarowanej masłem, spłaszczyć, wgnieść dołek i w dołku umieścić nadzienie. Posypać kruszonką i odczekać pół godziny, aż drożdżówki trochę podrosną. Piec we wcześniej nagrzanym piekarniku przy ok. 190 ˚C przez ok 25 minut.
Kruszonka
1/4 kostki masła
cukier (na oko)
mąka (mniej więcej tyle samo co cukru)
Masło, cukier i mąkę zagnieść ręką, aż powstanie kruszonka. Mąkę i cukier dosypywać na wyczucie. Najlepiej na początek dosypać tylko trochę, wymieszać wszystko łyżką i po trochu dosypywać, aż uzyskamy właściwy efekt.
Gotowe, ostudzone drożdżówki można polać lukrem.
22 Komentarzy
Ahhh, aż mi żal, że tu w Norwegii nie mam piekarnika, bo chętnie bym upiekła takie drożdżówki.
OdpowiedzUsuńa to szczęściara z Ciebie, pewnie zamiast piekarnika masz inne wspaniałości, a drożdżowki i tak możesz upiec po powrocie :-)
UsuńWyglądają wspaniale, pięknie i pysznie, jak malowane!
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo, czyli wypiecz, wymaluj :-)
UsuńJa tam rabarbar uwielbiam, a polaczenie tych kwasnych lodyg ze slodkimi truskawkami uwazam za strzal w dziesiatke :)
OdpowiedzUsuńno widzisz, a ja trochę czasu potrzebowałam, żeby się przekonać :-)
UsuńChyba będę musiała takie zrobić, bo są obłędne
OdpowiedzUsuńa warto, bo smakują jeszcze lepiej, niż wyglądają :-)
UsuńRabarbar pod kruszonką smakuje niebiańsko :-)
OdpowiedzUsuńtak, rzeczywiście, ja nawet już testuję ciastka z zamej kruszonki, bez drożdżówki
UsuńCudne
OdpowiedzUsuńdzięki :-)
UsuńMyślę o rabarbarze...no nie wiem, nie wiem..tak smakowicie wygląda..:)
OdpowiedzUsuńno ja właśnie też nie bardzo do tej pory lubiłam, spróbuj! O ile jeszcze jest, słyszałam, że się kończy- :-o
UsuńCudne! Na mikserze dodałam do ulubionych, żeby nie zapomnieć o tym przepisie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ps. Obrazy pięknie namalowane. Zazdroszczę talentu.
dzięki, bardzo mi miło :-)
UsuńSame pyszności
OdpowiedzUsuńproszę bardzo, częstuj się :-)
UsuńMmm, jakie ładne i apetyczne:) Ty to masz zdolności! Jak dla mnie każdy, kto potrafi zrobić ciasto drożdżowe jest mistrzem kuchni:) Ja nie umim;) A rabarbar uwielbiam, racuchy z rabarbarem np. albo kompot z rabarbaru, dodawałam też pokrojony surowy do różnych koktajli, no ale sezon chyba już się skończył, bo już nie widać na targu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo coś Ty, to nic trudnego, choć muszę przyznać, że ja też nie lubiłam robić ciasta drożdżowego. Okazuje się jednak, że to prościzna :-) A z tym surowym do koktajli, to super pomysł, muszę koniecznie spróbować! O ile jeszcze dostanę.
UsuńTruskawek z rabarbarem nigdy dość! I ta kruszonka... rozpieszczasz się i nas przy okazji :)
OdpowiedzUsuńno już muszę chyba zacząć liczyć kalorie, bo rzeczywiście smakowały świetnie :-)
Usuń