Walentynki JUŻ jutro, szczególnie podkreślam słowo JUŻ. Pewnie niejednej osóbce zdażyło się zagapić i teraz nic, tylko paniczne poszukiwanie prezentu. Nie ma jednak problemu, bo przecież nie ma nic piękniejszego niż podarunki własnej roboty. Dla wszystkich, którzy jeszcze nic nie mają, mam bardzo szybki do zrealizowania przepis na ciastka walentynkowe.
Lubię eksperymentować, ale jak ma być szybko i sprawnie, to sięgam po sprawdzone rozwiązania.
Upiekłam je więc identycznie jak te.
Przepis, jak zwykle ten, a przepis na masę cukrową znalazłam tu i tu, ale podaję wam na dole, żebyście nie musieli szukać, w końcu nie ma czasu :-)
© Mariola Streim |
Przepis na ciastka:
200 g masła
200 g cukru
2 jajka
500 g mąki pszennej
lukier lub masa cukrowa własnej roboty i kolorowe posypki w kształcie serduszek
Można oczywiście dodać różne smakowe dodatki, zmielone orzechy, migdały, cynamon i co się lubi.
Masło z cukrem utrzeć na gładką masę, a potem dadać po jednym jajku, ciągle ucierając. Nawet jeśli składniki lekko się rozwarstwią to nie szkodzi. Mąkę najlepiej dosypywać małymi porcjami i mieszać. Postarać się całą mąkę wykorzystać, chociaż czasami idzie ciężko. Ciasto najlepiej włożyć do lodówki na pół godziny, wtedy daje się lepiej wałkować i wycinać. Piec przy 175 ˚C, 12 – 15 minut. Po całkowitym wystudzeniu dekorować.
Lukier robimy z cukru pudru i małej ilości wody lub przygotowujemy masę cukrową.
Na koniec przyklejamy kolorowe serduszka. Jako klej posłuży nam znakomicie lukier, czyli cukier puder rozrobiony z wodą.
Przepis na masę cukrową:
800 g cukru pudru
100 g glukozy
4 łyżeczki żelatyny (ja oczywiście preferuję i polecam wersję wegetarińską Agar-Agar, ilość według opisu na opakowaniu)
70 ml wody
ewentualnie aromat migdałowy, waniliowy, cytrynowy lub pomarańczowy
Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie. Gdy napęcznieje podgrzać ją razem z glukozą, ciągle mieszając, aż się rozpuści. Należy uważać, aby płyn się nie zagotował.
Gdy nieco ostygnie dodawać po trochu cukru pudru, ciągle mieszając. (Może nie będzie konieczne dodanie całego cukru. Trzeba wyczuć moment, kiedy masa będzie odpowiednia). Można dodać parę kropelek aromatu lub farbki spożywczej, według uznania. Masę wyrabiać, aż będzie miała konsystencję plasteliny. (Masa na początku zagniatania strasznie się klei. To normalne, należy dalej zagniatać. Można osypujać ręce cukrem pudrem i zagniatać opuszkami palców).
Masę rozwałkować na blacie posmarowanym delikatnie olejem lub posypanym delikatnie mąką ziemniaczaną lub cukrem pudrem.
Jeśli użyjemy agaru zamiast żelatyny, należy się śpieszyć, nie czekać, aż masa ostygnie, gdyż agar szybko tężeje.
Można ją łatwo formować i wycinać dowolne kształty za pomocą foremek. Najlepiej użyć tych samych foremek, co do wycinania ciastek, będą wtedy idealnie dopasowane.
Jeżeli nie lubicie sztucznych farbek spożywczych, co jest absolutnie zrozumiałe, możecie pozostawić masę białą i użyć kolorowych posypek, albo dodać nieco soku owocowego. Kolor nie będzie wtedy tak intensywny, ale za to zdrowszy :-)
Przepis dodałam do akcji:
21 Komentarzy
Śliczności;) Aż szkoda jeść!!!
OdpowiedzUsuńO ludzie, ale cuda zrobiłaś! U mnie na walentynki też propozycja hand made czyli domowe trufle :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę spróbować wykonać twoją masę, bo już tyle razy próbowałam i za każdym razem porażka :(
OdpowiedzUsuńeve – e tam szkoda, bierzcie i jedzcie ;-)
OdpowiedzUsuńMarta – widziałam Twój wpis, masakra, chyba dostanę list z pogróżkami w sprawie zwrotu „bierzcie i jedzcie”
Szana – powodzenia, ten przepis wypróbowałam, powinno się udać, jak nie, to daj znać, znajdzimy przyczynę :-)
ale śliczne:)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie ładniejsze od tych w kształcie serduszek!
OdpowiedzUsuńpiękne!
I jak zwykle udane, a do tego pięknie udekorowane!
OdpowiedzUsuńNiebieski lukier wymiata :)
Super ciasteczka! a jak pieknie ozdobione:)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem tylko czemu w przepisie jest żelatyna. Myślałam, że to blog wege...
OdpowiedzUsuńDroga Miszko, proszę uważnie przeczytać składniki, proponuję Agar-Agar, dla tych, którzy nie używają żelatyny. Mój blog ma wielu czytelników, którzy nie są wegetarianami lub są częściowo wegetarianami. Każdy więc znajdzie tu (po małej modyfikacji) coś dla siebie :-)
OdpowiedzUsuńIle ciasteczek wychodzi z przepisu? :>
OdpowiedzUsuńniestety dokładnie nie pamiętam ile, zależy od wielkości foremki do ich wycinania i jakiej grubości jest ciasto po rozwałkowaniu, z całą pewnością za mało, bo szybko znikają :-)
Usuńzamiast zelatyny oczywiście agar ale ile go tam dać? bo jest on trochę wydajniejszy niż żelatyna?
OdpowiedzUsuńProszę, zobacz na Twoim opakowaniu od agaru, na moim jest napisane, że jedna, płaska łyżeczka na 750 ml wody, a więc na 70 ml należałoby dodać czubek łyżeczki.
UsuńŚlicznotki:)
OdpowiedzUsuńa co jesli nie mam glukozy mieszkam w Norwegii i tu takich wynalazkow jak glukoza nie maja - wogole ubogi kraj w prod. spozywcze i zaopatrzenie sklepow - da sie to jakos pominac dac zamiast glukozy cukier puder ...no i oczywiscie agar
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście może być problem, bo właśnie glukoza jest tu bardzo ważna. Przyznam, że moją kupiłam w Polsce, bo w Niemczech też nie wiedziałam, gdzie ją dostanę. Może w takim przypadku lepiej całkiem zrezygnować z masy cukrowej i użyć masę marcepanową. Daje się ona świetnie formować i farbować (http://veggieola.blogspot.de/2013/08/tort-urodzinowy-dla-blizniakow.html). Pod warunkiem, że uda Ci się ją kupić. Życzę powodzenia.
UsuńWitam,coś nie tak z tym agarem.Przelicznik jaki zaproponowałaś nijak się ma do 4 łyżeczek żelatyny na 70 ml wody.Ja dałam łyżeczkę agaru bo na opakowaniu jest 2 łyżeczki na 1 litr wody.żelatyny daje się w proporcji 3-4 łyżeczki na litr,więc tak sobie wykombinowałam,ale z masy zrobił się kamień choć zużyłam zaledwie 500g cukru.Agar szybko tężeje-nie ma mowy o przestudzeniu roztworu.Kurcze,zależy mi na tej masie ale bez żelatyny!
OdpowiedzUsuńOj to szkoda, że nie wyszło, ale oczywiście takie rzeczy wymagają nieco doświadczenia i wyczucia. Agar jest mocny, więc należy go użyć zgodnie z opisem na opakowaniu, u mnie jest napisane, że 10 g na 0,5 l wody, więc chyba użyłaś za dużo. Mam nadzieję, że nie zniechęciłaś się zupełnie i jeszcze raz spróbujesz, a ja uzupełnię wpis o Twoje spostrzeżenia. Pozdrawiam i byłoby mi miło, gdybyś napisała mi, jeżeli wyjdzie i będziesz zadowolona.
UsuńDzięki za szybką odpowiedź,napewno będę próbowała dalej i jak tylko dobiorę proporcje to dam znać.Wczorajszą masę podratowałam dodając nieco masła i coś tam z tego wyszło.Wszystkim się podobało oprócz mnie,he,he:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo to super, tak to już jest, że pełno jest normalnych przepisów, a jeśli chce się mieć wersję wegetariańską lub wegańską, trzeba czasami nieco poeksperymentować. Pozdrawiam :-)
Usuń