Na długo nie rozstałam się z bananami. Kiedy zobaczyłam pyszny i prosty deser u Kasi, nie mogłam z realizacją długo czekać. Przy okazji dokonałam pewnego odkrycia. Otóż od lat bałam się papieru ryżowego. DLACZEGO? Nie mam pojęcia, przecież to taka prościzna, nic się nie klei, nic nie trzeba kombinować, wystarczy tylko chwilkę namoczyć go w wodzie i zawijać, co się tylko chce. Już planuję warzywne paczuszki :-)
Przepis minimalnie zmieniłam, zróbcie jak wolicie, według mojej wersji albo tak jak podaje Kasia. Sos karmelowy wypróbuję innym razem, a teraz dodałam melasę buraczaną, którą Wam gorąco polecam, gdyż jest ona cennym źródłem żelaza i w dodatku pysznie smakuje.
Zapraszam Was gorąco do wypróbowania tego łatwego deseru, tylko nie róbcie zdjęć podczas smażenia, błagam Was, chyba że chcecie, aby Wasza kuchnia była tak zadymiona jak moja ;-)
Przepis minimalnie zmieniłam, zróbcie jak wolicie, według mojej wersji albo tak jak podaje Kasia. Sos karmelowy wypróbuję innym razem, a teraz dodałam melasę buraczaną, którą Wam gorąco polecam, gdyż jest ona cennym źródłem żelaza i w dodatku pysznie smakuje.
Zapraszam Was gorąco do wypróbowania tego łatwego deseru, tylko nie róbcie zdjęć podczas smażenia, błagam Was, chyba że chcecie, aby Wasza kuchnia była tak zadymiona jak moja ;-)
© Mariola Streim |
© Mariola Streim zdjęcie z tej serii możesz kupić tutaj |
© Mariola Streim |