Przeglądając sobie różne blogi, trafiłam na przepis na pesto. Już od bardzo dawna nosiłam się z zamiarem zrobienia samodzielnie tego smacznego dodatku dosłownie DO WSZYSTKIEGO, ale to to, to tamto i tak dni uciekają. Ewa w swoim wpisie o pesto z rukoli zadała TO decydujące pytanie: „dlaczego kupujemy pesto, skoro tak łatwo je zrobić?” I tu nie wytrzymałam. Dosłownie złość mnie ogarnęła na samą siebie i od razu przeszłam do czynu. Z mojego doświadczenia wynika, że najgorszy jest ten pierwszy raz. Chodzimy koło zaplanowanego przepisu, myślimy, zastanawiamy się i wątpimy. Kiedy jednak pierwszy raz uda nam się z powodzeniem zrobić samodzielnie coś, co od zawsze kupowaliśmy, znika ta niewidzialna granica i nowy produkt na zawsze gości w naszej kuchni w naszym własnym wykonaniu. Przemysł spożywczy w jakiś zaczarowany sposób wmówił nam, że się nie da, ale nie dajmy się zmylić. Krótki rzut oka na skład i prawie wszystko da się zrobić samemu. A pesto to po prostu pestka, spróbujcie!
Pesto z rukoli smakuje bardzo intensywnie, jeżeli nie lubicie rukoli, możecie zrobić pesto z innych ziół, na przykład z bazylii. Pesto to świetny dodatek do jajek, więc dodaję do naszego zbioru przepisów wielkanocnych.
Pesto z rukoli smakuje bardzo intensywnie, jeżeli nie lubicie rukoli, możecie zrobić pesto z innych ziół, na przykład z bazylii. Pesto to świetny dodatek do jajek, więc dodaję do naszego zbioru przepisów wielkanocnych.
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
Moi drodzy, przypominam Wam o moim konkursie wielkanocnym. Do świąt coraz bliżej, dań świątecznych na naszych blogach coraz więcej. Nasza galeria z przepisami powoli się wypełnia, zachęcam Was do dodawania kolejnych przepisów.
Możecie wygrać komplet zakładek magnetycznych do książek o tematyce kulinarnej. Z pewnością macie ulubione książki kucharskie, a w nich tkwią Wasze ulubione przepisy (może wielkanocne?). Dzięki takim zakładkom nie będziecie już musieli długo szukać. Do tego mała niespodzianka :-)
Zapraszam!
Możecie wygrać komplet zakładek magnetycznych do książek o tematyce kulinarnej. Z pewnością macie ulubione książki kucharskie, a w nich tkwią Wasze ulubione przepisy (może wielkanocne?). Dzięki takim zakładkom nie będziecie już musieli długo szukać. Do tego mała niespodzianka :-)
Zapraszam!
U mnie znów słodko. Tym razem migdały w roli głównej i jeżeli miałabym wybierać między pralinami z kokosem, a tymi, migdałowymi, to nie byłoby łatwo. Migdałowe są bowiem równie pyszne i podobnie łatwe do zrobienia. Na dodatek można je zrobić na zapas i zamrozić. To bardzo praktyczne, u mnie przydało się od razu, bo cała szczęśliwa wyprodukowałam pokaźną ilość i kiedy z promiennym uśmiechem na twarzy zaprezentowałam je mojej „drugiej połówce”, usłyszałam: „No super... ale przecież ja mam alergię na migdały”. „Na migdały? Przecież Ty masz alergię na orzechy”. „Ale przecież to właściwie to samo”. No cóż, pokręciłam trochę nosem, zapakowałam moje smakowite kuleczki do zamrażarki, a dla mojego alergika zrobiłam kolejną porcję kokosowych. Tak nawiasem mówiąc, kokos bardziej kojarzy mi się mi się z orzechami niż migdały, ale lepiej nie wnikam w szczegóły. Człowiek zawsze dowie się czegoś nowego ;-)
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
Dziwne, że nigdy jeszcze nie było tu u mnie gofrów. Może to nawet dobrze, bo jak się już tu pojawiły, to od razu takie do podziwiania. Przepis jest od Patyski z bloga smakołyki alergika. Podziwiam Patyskę za to, że odwróciła kompletnie kota ogonem. Zamiast robić tragedię z alergii, co obiektywnie rzecz biorąc przyjemną sprawą nie jest, produkuje smakołyk za smakołykiem. Czasami myślę, że nawet warto być alergikiem, dla którego Patyska gotuje. Może się pod takiego podszyć? Podobno z takich rzeczy żartować nie wolno, ale cóż ja na to poradzę, kiedy takie są fakty. Przepisy Patyski są super, nie tylko dla alergoków! Na dowód tego macie tu chrupiące i pulchne gofry, zajadajcie i powiedzcie, czy nie mam racji :-)
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
Wczoraj po drodze do pracy oczarował mnie zimowy las. Choć czekam już na wiosnę i za każdym razem, kiedy spadnie śnieg, myślę, że to ostatni w tym roku, postanowiłam podzielić się z Wami tym, co widziałam.
Warto było wstać nieco wcześniej, spakować statyw, aparat, zmarznąć, fotografować w ciemno, bo z powodu zimna od razu wysiadła mi bateria i nie miałam podglądu. Warto było spóźnić się do pracy, mimo wcześniejszego wstania. Choć na zdjęciach nie jest nawet w połowie tak pięknie, jak w rzeczywistości, to chyba było warto. Co myślicie?
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
Więcej takich zimowych zdjęć najdziecie u mnie na ideen-depot.
Niedawno były u mnie kokosowe praliny i tak bardzo nam zasmakowały, że robię je teraz bardzo często. Ciekawiło nas, czy z białą czekoladą będą jeszcze smaczniejsze, więc zrobiłam równolegle dwie wersje, dla porównania. Nam jednak lepiej smakują ciemne, czekolada stanowi doskonały kontrast dla słodkiego nadzienia. Ostateczną ocenę pozostawiam Wam, o ile zdecydujecie się wykorzystać mój przepis. Przy okazji zauważyłam, że wiele zależy od jakości wiórków. Za pierwszym razem trafiły mi się pyszne, mięsiste, kulki dało się łatwo lepić i w smaku też były bardzo dobre. Kolejnym razem niestety nie miałam tyle szczęścia i ledwo udało mi się je uformować, w smaku również dało się odczuć różnicę. Tak więc wiele zależy od składników, jak zawsze zresztą ;-)
© Mariola Streim |
Powoli, powoli myślimy o wiośnie. Dni wydłużają się, światła jest coraz więcej i choć wszystko zasypane jest grubą warstwą śniegowego puchu (przynajmniej tu u mnie), coraz bardziej tęsknimy za wiosennym podekscytowaniem. Najchętniej pozbylibyśmy się grubaśnych swetrów... i tej myśli towarzyszy niestety często inna, niezbyt przyjemna myśl. Myśl o wałkach na biodrach uzbieranych podczas zimowych wieczorów przed telewizorem. Kto biega, też szczęśliwy, wszystko spali. A kto nie biega, ten musi uważać, aby też wszystko spalić. Jadłospis lekki i niskokaloryczny jak najbardziej na wiosnę wskazany. Dzisiejsze danie pełne jest witamin i bardzo pyszne. Oczywiście zarówno placki jak i cukinię można jeść osobno w innych kombinacjach, ale taka, jaką tu przedstawiam, jest naprawdę udana.
© Mariola Streim |
Zaczynamy! Zapowiedziany konkurs startuje. Udział może wziąć w nim każdy, kto prowadzi bloga kulinarnego. Zasady są proste i mam nadzieję, że zbierzemy tu pokaźną kolekcję pysznych, innowacyjnych dań wielkanocnych.
Zapraszam Was gorąco do dodawania Waszych ulubionych, najwspanialszych przepisów!
Zasady konkursu:
Ja to działa?
Wyjaśniam tutaj.
Nagroda:
komplet ślicznych, magnetycznych zakładek do książek z motywami kulinarnymi (6 sztuk)
+ mała niespodzianka
Zapraszam Was gorąco do dodawania Waszych ulubionych, najwspanialszych przepisów!
© Mariola Streim |
Zasady konkursu:
- przepis musi być wielkanocny
- przepis musi być wegański lub wegetariański
(nabiał i jajka dozwolone, Twój blog nie musi być wegetariański) - w Twoim wpisie musi być link do mojego wpisu konkursowego
- możesz dodać dowolną ilość przepisów
- przepisy można dodawać do 31.03.2013, godz. 12.00
- głosować na najfajniejszy przepis można podczas świąt
od 31.03.2013, godz. 12.00 do 02.04.2013 godz. 12.00
Ja to działa?
Wyjaśniam tutaj.
Nagroda:
komplet ślicznych, magnetycznych zakładek do książek z motywami kulinarnymi (6 sztuk)
+ mała niespodzianka