Czy macie wrażenie, że podczas świąt zjedliście zbyt duże ilości smakołyków? U mnie to notoryczne, coroczne zjawisko. Mimo, że każdego roku obiecuję sobie, że przygotuję mniejsze porcje, ostatecznie zawsze wszystkiego jest za dużo, a potem oczywiście trzeba to zjeść. Nic nie może się zmarnować, a poza tym szkoda wyrzucić, bo tak pysznie smakuje. W tym roku rzeczywiście udało mi się ograniczyć zarówno ilość potraw, jak i ich objętość, dzięki temu nie przejedliśmy się aż tak strasznie, ale jednak... Dlatego polecam Wam lekką i zdrową zupę warzywną... bo jutro znów stoły będą zastawione nowymi pysznościami.
Zupa ta jest zupełnie nieskomplikowana, można wykorzystać do niej dowolne warzywa, a w dodatku nie trzeba absolutnie stresować się brakiem bulionu warzywnego. U mnie w domu pawie nigdy go nie ma, ponieważ nie kupuję gotowego, a sama nie mam czasu na jego ugotowanie. W przepisach na zupy zwyczajnie go pomijam. Bazą do moich wszystkich zup jest smażona na dobrej oliwie cebula i to w zupełności wystarczy. Do cebuli dodaję warzywa, smażę wszystko jakiś czas, później zalewam wodą i gotuję, aż warzywa będą miękkie. Na koniec przyprawiam... ostatnio nawet nie przyprawiam. Solę tylko do smaku i nie mogę uwierzyć, jak intensywnie może smakować zwykła marchewka, pospolita cukinia, czy niepozorny zielony groszek. Namawiam Was, odważcie się i przygotujcie tę zupę właśnie w taki, naturalny sposób, założę się, że będziecie zadowoleni.
Przepisu dziś nie będzie, ponieważ powyżej wszystko Wam już napisałam :-)
Pozdrawiam Was i życzę cudownej zabawy sylwestrowej!
© Mariola Streim |
2 Komentarzy
To jest najlepsza zupa na wszystkie smuteczki. Jest pyszna, prosta i szybka. Gotuję ją też w lato bo tak łatwo "posprzątać" lodówkę z warzyw. I wcale nie musi być gorąca. Do tego jeszcze pietruszka albo koperek i obiad gotowy :D
OdpowiedzUsuńZgadza się!
Usuń