Fasola. Jak ja jej kiedyś nie lubiłam. Nawet sobie tego nie wyobrażacie. Wszystko mogło znaleźć się na talerzu oprócz niej. Tymczasem minęło trochę czasu i nagle okazuje się, że mogłabym jeść ją codziennie. Najbardziej lubię ją tak prosto, po mojemu, z sosem pomidorowym i ziołami. Niestety nie zawsze mam wystarczająco cierpliwości, aby ją moczyć i gotować od początku, więc czasami sięgam po puszkę, ale oczywiście sos przygotowuję sama. Słyszałam, że można gotować w szybkowarze, jest to bardzo szybka i wygodna metoda, jeśli macie taki sprzęt w domu, zachęcam do wypróbowania.
Fasola jest bardzo zdrowa i szczególnie w diecie wegańskiej odgrywa bardzo ważną rolę, jest bowiem bardzo dobrym źródłem wielu cennych substancji. Namawiam jednak wszystkich do jej częstego spożywania, gdyż zawiera ona dużą ilość błonnika, białka, potasu i kwasu foliowego, ale to oczywiście nie wszystko. Mimo wysokiej kaloryczności, może wspomóc nas w diecie odchudzającej, gdyż jej spożywanie nie powoduje dużego przyrostu masy ciała. Poza tym ma dość niski wskaźnik glikemiczny, czyli zalecana jest w diecie dla osób z cukrzycą. Korzystnie wpływa również na układ krążenia i zmniejsza ryzyko zachorowania na raka. Dla mnie jednak najważniejszą informacją jest fakt, że spożywanie fasoli skutecznie obniża poziom cholesterolu we krwi. Osobom z podwyższonym poziomem zaleca się codzienne spożywanie połowy filiżanki fasoli. Przeczytajcie uważnie – codziennie! Bardzo pozytywna wiadomość, idę przygotowywać moją fasolkę :-)
© Mariola Streim to zdjęcie możesz kupić tutaj |
400 g ugotowanej białej fasoli
mała puszeczka przecieru pomidorowego (u mnie 70 g)
tyle wody, ile zmieści się w puszeczce po przecierze
mała cebula
nieco oliwy z oliwek
sól
czubek łyżeczki cukru
przyprawy do smaku, na przykład oregano, majeranek, papryka, chili
Cebulę pokroić w kostkę i usmażyć z oliwą na złoto. Dodać pozostałe składniki, zagotować i gotowe. Ewentualnie dolać więcej wody, jeśli sos jest za gęsty. Podawać na ciepło lub na zimno.
Oczywiście możecie podawać ją z innym sosem, jeśli macie pod ręką domowy przecier pomidorowy lub ajvar, to jak najbardziej można je wykorzystać.
Źródło: https://www.zentrum-der-gesundheit.de/bohnen.html
13 Komentarzy
Mniam!:) I ja uwielbiam fasolę, lecz nie przyszło mi na myśl by jeść owa codziennie;)) ..a zupkę fasolową lubisz? ..taką z dodatkiem prawdziwych pomidorków i innych warzywek?:) Polecam!:)
OdpowiedzUsuńTak, oczywiście, że uwielbiam, choć również dopiero od jakiegoś czasu, kiedyś omijałam każdą fasolę szerokim łukiem ;-)
Usuńbardzo lubię fasolkę a taką prawie jak po bretońsku to szczególnie :)
OdpowiedzUsuńFasolę uwielbiam.... i bób, i groszek zieloniutki... to moje numery 1 :)))
OdpowiedzUsuńRobię identycznie :) Najlepsze danie na zimne dni <3
OdpowiedzUsuńPycha, zjadłoby się tą fasolkę :)
OdpowiedzUsuńUściski.
Ja tam zawsze fasolę lubiłam :) Podoba mi się Twój sposób jej przygotowania :)
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda :) uwielbiam wszystkie strączki
OdpowiedzUsuńUwielbiam, na taką paskudną pogodę za oknem takie danie od razu poprawia humor :-)
OdpowiedzUsuńApetyczna z tą pajdką mniam :)
OdpowiedzUsuńFasolę możemy jeść codziennie :)A pomidory + fasola to duet idealny!
OdpowiedzUsuńwitam - pięknie podana fasolka, a ja w pracy jestem i chętnie się poczęstuję. Fasola to moje ulubione "nasionko". Dziękuję za miłe smaki. Pozdrawiam Barbara 61
OdpowiedzUsuńw takim razie to też fasola po mojemu :) ajvar też czasami do niej dodaję :)
OdpowiedzUsuń