konkursy

Minimalist Baker, Dana Shultz – recenzja książki, konkurs i cudowny placek z batatów

10/29/2016

Co my tutaj dziś mamy? Nową, wspaniałą książkę znanej autorki jednego z najpopularniejszych amerykańskich blogów o tym samym tytule, co jej książka: Minimalist Baker. Dana Shultz i jej mąż John już od dawna należą do grona moich blogowych ulubieńców, więc bardzo ucieszyłam się z propozycji napisania recenzji ich książki. Przepisy w niej zawarte całkowicie pokrywają się z moją filozofią – ma myć prosto, smacznie i wegańsko. Taki właśnie jest podtytuł książki. Nic dodać nic ująć, no może należałoby dodać, że przepisy łatwo można dostosować do diety bezglutenowej, co dla mnie jest dodatkowym plusem.
Książka jest bardzo ładnie wydana (jak oni to zrobili, że okładka ma taką śliczną, matową i gładką powierzchnię?), ma prawie 300 stron i oprócz samych przepisów znajdziecie w niej cenne wskazówki, idealne dla początkujących wegan. Na przykład dowiecie się, jak zrobić wegański parmezan lub bitą śmietanę. Nawet jeśli macie już szeroką wiedzę na temat wegańskiego gotowania, pewna jestem, że niektóre rzeczy Was zaskoczą.
Moim mega-odkryciem było ciasto z batatów. Od razu postanowiłam je dla Was upiec i teraz to właśnie ono, a raczej jego nadzienie wylądowało na pierwszym miejscu moich słodkich, wegańskich hitów. No powiedzmy, że to pierwsze miejsce podzieliłam między tym ciastem a wegańską pavlovą, ale pavlova kojarzy mi się z latem, natomiast ciasto z batatów cudownie osłodzi jesienne i zimowe wieczory. Przepis jest bardzo łatwy, ale wymaga nieco czasu, jeśli chcecie wykonać ciasto od samego początku, jak zrobiłam to ja. Z doświadczenia jednak wiem, że piekąc ciasta z przepisów innej osoby robimy to nieco wolniej, bo musimy czytać, zastanawiać się, skupiać się aby czegoś nie pokręcić. W dodatku musiałam nieco zmodyfikować spód, ponieważ zabrakło mi mąki ryżowej. Za drugim razem pójdzie zdecydowanie szybciej. W przyszłości postanowiłam też zrezygnować ze spodu i zapiekać w foremkach sam krem batatowy, ponieważ jest on po prostu niebem w gębie. Gdy podałam tartę mojemu królikowi doświadczalnemu, czyli „drugiej połówce“, usłyszałam: mmmm... karmelowe ciasto!
Tak, na tym chyba mogłabym właściwie zakończyć moją recenzję :-)

Dodam jednak dla informacji, że w książce znajdziecie również przepisy wytrawne. Dania podzielone są na następujące kategorie: śniadania, przekąski i dodatki do dań, dania główne, desery oraz napoje.
Książka ukazała się na łamach wydawnictwa Pascal, któremu bardzo dziękuję za udostępnienie książek.

KONKURS
Jeśli nabraliście apetytu, zapraszam do udziału w konkursie. Napiszcie mi w komentarzach tutaj lub na FB, dlaczego książka powinna trafić do Was i czekajcie na wyniki.
Ogłoszę je 15.11.2016, a zgłoszenia przyjmuję do 14.11.2016.
Zapraszam, naprawdę warto!

© Mariola Streim
© Mariola Streim
© Mariola Streim
© Mariola Streim
© Mariola Streim
© Mariola Streim
© Mariola Streim
© Mariola Streim
© Mariola Streim
© Mariola Streim
Uproszczona i nieco zmieniona wersja przepisu:

Krem:
1 kg batatów (słodkich ziemniaków)
60 ml syropu klonowego
55 g brązowego cukru ekologicznego lub cukru kokosowego
120 ml niesłodzonego mleka migdałowego
15 ml (1 łyżka) oliwy z oliwek
20 g skrobi kukurydzianej
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1/4 łyżeczki soli morskiej

Spód:
200 g mąki (u mnie 70 g mąki ryżowej, 70 g owsianej, 45 skrobi ziemniaczanej i 15 z tapioki)
1/4 łyżeczki soli morskiej
100 g zimnej margaryny wegańskiej
1 łyżeczka gumy ksantanowej do spojenia, opcjonalnie (u mnie guma quar)
ewentualnie 2 – 5 łyżek lodowatej wody (pominęłam)

Bataty ugotować, wystudzić, obrać i pokroić na duże kawałki. Dodać pozostałe składniki potrzebne do kremu i wszystko zmiksować dokładnie na gładki krem.
Składniki na spód wyrobić ręką (nie za długo, aby ciasto nie zrobiło się ścisłe) i wylepić ciastem wysmarowaną tłuszczem formę do tarty. Krem z batatów wyłożyć na ciasto i piec przez 1 godzinę przy temperaturze 175 ºC we wcześniej nagrzanym piekarniku.

Ciasto świetnie smakuje na ciepło, wtedy lepiej upiec je w małych foremkach i od razu w nich podawać. Upieczone w dużej formie należy dobrze schłodzić przed krojeniem, najlepiej przez noc.

You Might Also Like

18 Komentarzy

  1. Dopiero niedawno poznałam bloga Dany i przepadłam w pierwszej chwili. Fantastyczne zdjęcia, proste jednak niebanalne przepisy, ciekawe połączenia i rozwiązania. Bardzo zależy mi na tym, by jeść zdrowo, ale wciąż smacznie i kolorowo więc nieustannie poszukuję inspiracji. Jestem przekonana, że znalazłabym jej niesamowicie dużo w tej książce. Odkąd się dowiedziałam, że jest ona dostępna w Polsce, chciałam ją mieć. Próbowałam ją nawet wygrać w innym konkursie, ale niestety nie udało mi się. Dlatego próbuję szczęścia ponownie. Czemu więc książka powinna trafić do mnie? Bo dobrze ją wykorzystam :3 Na pewno nie będzie leżeć w kącie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwa tygodnie temu zaczełam swoją przygodę z wegańską kuchnią i przyznam jestem trochę zagubiona.Codziennie zbieram nowe informacje i doświadczenia, ale do bloga Dany Shultz jeszcze niestety nie dotarłam.Przyznam,że popełniłam już kilka kulinarnych błędów a wszystko przez stare nawyki:/ Fajnie było by posiadać książke "przewodnik" w formie papierowej:) Najczęściej zaglądam na blogi i to internet jest skarbnicą mojej wiedzy. Recenzja mnie totalnie zachęciła a szczególnie tytułowe hasło książkI "PROSTO,SMACZNIE,WEGAŃSKO"!!!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Śledzę bloga Minimalist Baker od pewnego czasu. Udało mi się przygotować już kilka propozycji. Przepisy, które proponuje są świetne, zwłaszcza dla tych osób, które nie mogą poświęcać zbyt wiele czasu na przygotowywanie posiłków, a cenią sobie zdrowe jedzenie. Należę właśnie do tej grupy. Cenię sobie jej kreatywność oraz to, że z niewielu składników dostępnych praktycznie w każdym sklepie, zgodnie z dietą gluten free i lactose free, potrafi stworzyć świetną propozycję na przystawkę, obiad , czy deser.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako zabiegana osoba zwracająca uwagę na wartości odżywcze potraw i szukająca ciągłych nowych doznań kulinarych bardzo pragnę by książka ta znalazła się w mojej biblioteczce. Niedługo okres świąteczny więc idealny na testowanie zdrowych i pysznych dań, które mogą zachęcić moją rodzinę i przyjaciół do kuchni wegańskiej. 1 styczna mój mąż świętuje urodziny więc i może jakieś chiasto bym zrobiła? Pozdrawiam serdecznie !!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo bym chciała być posiadaczką książki Dany Schultz, aby móc trochę nałapać inspiracji. Po ostatnich szałach w kuchni, potrzebuję odrobiny prostoty, minimalizmu i uporządkowania.

    OdpowiedzUsuń
  6. O konkurs! Sprawdzam o co chodzi, a tu do wygrania książka. Nie znam. Ale z ciekawości wchodzę na bloga Minimalist Baker. Ale niespodzianka! Przepisy zdrowe, bezglutenowe i w dodatku banalnie proste. Już mam parę w ulubionych i w przyszłym tygodniu je przetestuję. Od paru lat jestem na diecie bezglutenowej i już powoli brakuje mi inspiracji na coś smacznego. A tu takie nowości. Lasagne bezglutenowa? Hmm brzmi tak smacznie, że zaraz biegnę do sklepu po składniki. No bo kiedy ja ostatnio jadłam te danie? Tak dawno, że nawet już nie pamiętam. Książka wydaje się specjalnie dla mnie napisana, a te ciasto z batatów, aż kusi! Więc może to właśnie ja mogę być tym szczęśliwcem, który ją otrzyma i odczaruje nudę w swojej kuchni? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo chciałabym wygrać książkę, ponieważ ostatnio dostałam prawdziwej weny na gotowanie i przestawianie się na zdrową stronę mocy. Stąd też poszukuję inspiracje na pyszne wegańskie dania dla całej rodziy oraz przekąski aby zadbać o moc i siłę w walce z głodem mojego mężczyzny. Marzę o wypróbowaniu przepisów z tej książki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Dania wegańskie goszczą u nas w kuchni bardzo bardzo często, ale niestety czasami zdarza się nam popełnić danie niewegańskie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książkę już mam i również zawładnęła moim sercem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jako studentce - pomysły na proste, szybkie i tanie dania są mi w zasadzie niezbędne do życia. Dodając do tego niedawne wykluczenie glutenu z powodów zdrowotnych nie trudno się domyślić że niestety miewam problemy z urozmaiceniem mojego menu, a wegański parmezan brzmi baardzo zachęcająco!
    Muszę też przyznać, iż pomimo tego, że weganką jestem już niemal dwa lata "nie dorobiłam się" jeszcze żadnej typowo wegańskiej pozycji książkowej, więc pomyślałam sobie - czemu by nie spróbować! Jako narzędzie do przekonywania bliskich aby próbowali roślinnej kuchni też myślę że ta książka sprawdziła by się idealnie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Byłabym bardzo szczęśliwa gdyby książka trafiła w moje ręce, gdyż dzięki niej moja przygoda z wegetarianizmem stała by się jeszcze przyjemniejsza i smaczniejsza. Dzięki tej pozycji z łatwością i przyjemnością będę mogła pójść o krok dalej - krok ku weganizmowi o którym coraz częściej i coraz bardziej marze. Chciałabym aby to marzenie się ziściło, chciałabym zostać weganką a przy tym czuć się zdrowo, pełna energii, szczęśliwie - dzięki tej książce to stałoby się możliwe i nie owa zmiana nie odbiłaby się źle na moim zdrowiu (byłoby przeciwnie) :) Ponadto dzięki przepisom które w niej znajdę, będę mogła przygotować zdrowe, smaczne a przy tym proste w przygotowaniu dania, które z pewnością zachwycą nie tylko moje podbienienie ale również mojej rodziny i znajomych. Dzięki tym przepisom, inspiracjom i potrawom będe mogła pozytywnie zaskoczyć bliskich i udowodnić, ze wegańska kuchnia jest przede wszystkim smaczna, różnorodna, zdrowa, treściwa i kolorowa :)
    Z książki z pewnością z ogromną przyjemnością korzystałaby również moja mama, która często mimo ogromnych i szczerych chęci nie wie co mogłaby przygotować mi do zjedzenia - mój wegetarianizm (mam nadzieję, że w bliskiej przyszłosci weganizm) jest dla niej problemem. Dzięki tej książce w końcu będzie mogła przygotować coś dla mnie a przy tym przekonać się, że wbrew pozorom roślinna kuchnia jest prosta w przygotowaniu i że łatwo dostępnych produktów w nieskomplikowany sposób można stworzyć prawdziwe arcydzieło kulinarne, nie wykorzystując przy tym produktów zwierzecych. Z pewnością wzruszyłaby się, gdybym ze smakiem zjadła przygotowane przez nia danie :) Taka książka w domowej biblioteczce to prawdziwa perełka i skarb :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem mamą małego alergika dzięki, któremu od ponad pół roku zgłębiam tajniki kuchni wegańskiej oraz bezglutenowej (w związku z odstawieniem nabiału, jaj oraz glutenu i paru innych rzeczy..:). Małe podniebienie jest bardzo wymagające, a chciałabym także, aby próbował nowych smaków i jadł zdrowo(!), dlatego chętnie wesprę się inspiracjami z książki fachowca:) Poza tym prosto i szybko to dokładnie to czego potrzebuję przy malutkim dziecku:) Liczę, że znajdę w niej przepisy na zbliżające się 1. urodziny:) Może uda się przekonać rodzinę, że nie głodujemy?:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Och to bardzo proste, uwielbiam Danę i jej Minimalistyczną piekarenkę. Pomogła nam bardzo w pierwszych chwilach, kiedy okazało się, że nasza córa nie może jeść nic z glutenem. Na początku jak usłyszałam takie słowa od lekarza, to myślałam, że biedna małą nie będzie mogła już nigdy zjeść domowego ciasta, chleba... bo oprócz glutenu mała nie może jeść też jajek. Nie mogłam sobie tego poukładać. W rozpaczy zaczęłam przeszukiwać internet, polskie i zagraniczne strony, szukałam ludzi, którzy są/byli w podobnej sytuacji jak my. Natrafiłam na blog Dany, spróbowałam jeden przepis (pamiętam jak dziś, był to chlebek bananowy) długo zabierałam się za upieczenie go.. jak to bez jajek? Glutenu?To się w ogóle może udać? No ale córka mała, chciało się jej słodkiego (czegoś innego niż lizak lub czekolada - wszystko inne baliśmy się posawać ze względu na możliwą zawartość alergenów) i w końcu upiekłam ten chlebek. Jedliśmy go 3 dni z rzędu tak nam zasmakował (codziennie piekłam drugi). Później zaczęliśmy próbować kolejne przepisy i kolejne i zostaliśmy już na stałe. :) Dzięki przepisom Dany moja młodsza córa zaczęła jeść owoce. A to nie lada wyzwanie. Chciałabym mieć jej książkę na półce. (Do tej pory nie wiedziałam nawet, że istnieje taka polska wersja). :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam! :) Bardzo chciałabym wygrać tę książkę, ponieważ ostatnio próbuję zmienić moją dietę na bardziej roślinną. Nakłaniała mnie do tego córka która jest już jakis czas weganką i często częstowała mnie swoimi posiłkami, które bardzo mi smakowały! Nie jem już prawie wcale mięsa, lecz ciężko mi wykluczyć nabiał, ponieważ czasem po prostu nie wiem czym go zastąpić i co zjeść na dany posiłek...Taka wspaniała książka na pewno byłaby bardzo inspirująca na początku mojej roślinnej kariery, a także sądzę, że porządnie by mnie zmotywowała żeby w końcu jeść w 100% wegańsko! Kolejnym jej plusem jest to, że przepisy w niej są proste i szybkie - co dla początkującej osoby jest bardzo ważne! Poza tym wyobrażam sobie radość córki, z którą mogłabym wspólnie przygotowywać przepisy z Minimalist Baker... :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. Niedawno trafiłam na blog Minimalist Baker, od razu upiekłam chlebek dyniowy owsiany, wyszedł pyszny. Wchodzę do Ciebie a tu książka Dany! To musi być znak! :D Moje wegaństwo jest raczkujące, przyda się każda podpowiedź i inspiracja.
    Zgłaszam się z wielką nadzieją. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Książki kulinarne mają w sobie coś niezwykłego. Czasem gdy je przeglądam, wydaje mi się, że czuję już smak potraw, aromat przypraw, teksturę produktów.Zaznaczam ulubione przepisy, setny raz oglądam zdjęcia, planuję....Jesienne wieczory szczególnie sprzyjają lekturze i gotowaniu. Chętnie spędzę kilka z nich z "Minimalist Baker".

    OdpowiedzUsuń
  17. KIedy wyniki?

    OdpowiedzUsuń