Jarmuż jest z pewnością przepysznym warzywem, ale u mnie jeszcze bywa niezbyt często i jeszcze nie jestem do końca pewna, czy lubię. No lubię, ale nie tak bardzo. Pewnie dlatego, że jeszcze szukam optymalnego przepisu. Nie poddaję się jednak i widząc na targu fioletowy, nie mogłam go nie kupić. Po ugotowaniu znów zzieleniał, ale przynajmniej na początku wyglądał...
Znowu zupa? Tak, tak, moi drodzy, chłody nadeszły to trzeba się rozgrzać. Najlepiej pyszną, ostrą zupą. Do tego tanią, jak barszcz, choć o barszczu dziś wcale nie będzie. Z poprzedniego dnia zostało mi kilka ugotowanych ziemniaków, a aktualnego dnia, czyli wtedy, kiedy powstała zupa, doniesiono mi że: „nigdy nie ma u nas zupy selerowej“. „Jak to nigdy nie ma“ – odpowiedziałam...
Nie ma nic pyszniejszego do chleba (najlepiej własnego wypieku) od własnej roboty past. Ostatnio trochę kombinowałam ze smakami, choć czasu na wszystko jakby mam coraz mniej. Na wszystko w dokładnym słowa znaczeniu. Trochę Was zaniedbałam pod względem częstotliwości ukazywania się wpisów, ale mam nadzieję, że moje propozycje są dla Was na tyle interesujące, że Wam to w jakiś...
Powoli mogę się zaliczać do wielbicieli zup. Ach, te niezliczone możliwości! Kiedyś zupa była po prostu zupą. Ogórkowa, pomidorowa, fasolowa... każda miała dokładnie zdefiniowany smak i wygląd, a przepis był oczywiście ściśle ustalony. Jedne zupy lubiłam mniej, inne bardziej, ale poza ich zjedzeniem nie interesowałam się nimi bliżej. Natomiast od jakiegoś czasu nie ma u mnie powtarzalnych zup...