Po tych wszystkich emocjach i po tym, jak niektórzy z Was gotowali moje dania, nadeszła pora, abym wróciła do codzienności i zaprezentowała Wam jakiś nowy przepis.
Każdy z nas ma za sobą (albo jest jeszcze w trakcie) uzależnienie od nutelli. Ja również przechodziłam przez tę chorobę, choć już bardzo dawno i sama się dziwię, jak ja mogłam to jeść.
Dzisiejszy krem jest o wiele smaczniejszy i tak sobie myślę, że owszem, można jeść go łyżkami, choć na świeżutkim chlebie własnego wypieku, smakuje najlepiej.
Na warsztatach w Gorzowie testowaliśmy go w pierwszej grupie i zniknął natychmiast, więc wiem, że będzie Wam smakował. Przepis też należy do moich ulubionych, czyli 3 składniki, wszystko wrzucić do miski i dokładnie zmiksować :-)
© Mariola Streim |
Czekoladowy krem z awokado:
1 dojrzałe awokado
1 łyżeczka gorzkiego kakao
cukier lub syrop z agawy do smaku
Kakao sparzyć w odrobinie wrzątku i jak pisałam wyżej, wszystko zmiksować i gotowe.
43 Komentarzy
Awokado z kakao mniam :) Wygląda przepysznie, o wiele lepiej niż nutella! :)
OdpowiedzUsuńi smakuje też lepiej, tak leciutko :-)
UsuńMnie zdecydowanie zachwycił i dzięki niemu przekoanałam się do kolejnych prób z awokado! :)
OdpowiedzUsuńja też będę teraz eksperymentować :-)
UsuńPomysł rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńzachęcam do spróbowania :-)
UsuńJestem bardzo ciekawa tego smaku, już od dłuższego czasu próbuję się zabrać za ten krem, ale jakoś wypada mi to z głowy zawsze.
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie!
to teraz jest okazja, polecam :-)
Usuńojej :) teraz to jestem w szoku :) jeszcze dziś robię taki krem, ciekawe czy dzieciom posmakuje :)
OdpowiedzUsuńjestem pewna, że tak, daj znać :-)
UsuńZawsze robię podobny i nigdy nie wychodzi mi taki..kleisty :<
OdpowiedzUsuńto dziwne, robiłam dwa razy, raz w domu, raz na warsztatach i za każdym razem miał świetną konsystencję, może Twoje awokado nie było porządnie dojrzałe? A miksowałaś dość długo, aby masa była gładka?
UsuńOch pomysl genialny! Musze wreszcie przetestowac :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie, nie pożałujesz :-)
UsuńNiom :) Robię taki dzieciakom, ale na karobie :)
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie, że jest równie pyszny, albo może nawet smaczniejszy, bo karob sam w sobie smakuje trochę karmelowo :-)
UsuńŚwietny pomysł
OdpowiedzUsuńteż tak myślę i taki prosty :-)
Usuńja też czasem dodaję karob :)miłego dnia
OdpowiedzUsuńczyli dla Ciebie to żadna nowość ;-)
UsuńŚwietny przepis! chyba od teraz będę uzależniona od kremu z awokado:)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie takie straszne, jak od nutelli :-)
UsuńOstatnio codziennie zjadam awokado więc koniecznie muszę ten przepis wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńCo dziwne jestem czekoladoholikiem i kocham słodkie ale nutelli nie lubię, dziwne:)
:)
w takim razie, to idealna propozycja dla Ciebie :-)
UsuńWow, uwielbiam nutellę, a taką wersję widzę po raz pierwszy, bardzo ciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuńNo wiesz, nutelle możesz jeść nadal, ale myślę, że jak spróbujesz tego kremu, to nie będzie już takiej potrzeby :-)
UsuńObawiam się że bym ciągle robiła bo łasuchem jestem na bank :D
OdpowiedzUsuńRób, nie pożałujesz :-)
UsuńJa jestem chyba wyjątkiem, bo nigdy nie przepadałam za nutellą ;) Muszę koniecznie spróbować, może taka wersja bardziej przypadnie mi do gustu! :D
OdpowiedzUsuńO, to szczęściara z Ciebie, że się uchowałaś przed tą zmorą, ale niezależnie od tego, polecam :-)
Usuńo kurde,brzmi fajnie,trzeba bedzie wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńPyszności i to zdrowe :-) Ja niestety ostatnio nie mam szczęścia do awokado. Kupuję i jak już są miękkie, gotowe do jedzenia, to pod skórką brązowy zonk zamiast zielonego awokado :-( buuuuu :-( a tak je lubię :-(
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście tu efekt końcowy jest zależny od tego, jakie awokado uda nam się kupić. Podobne, niemiłe niespodzianki kiedyś mi się też zdarzały. Na szczęście teraz w moim supermarkecie mogę kupić takie z prawie czarną, pomarszczoną skórką, nieco mniejsze i te za każdym razem były super. Jak gdzieś takie spotkasz, polecam :-)
Usuńjestem zauroczona prostoą i pomysłem tego specyfiku - jutro muszę go przygotowac :) :) :)
OdpowiedzUsuńbardzo zachęcam :-)
UsuńJestem ciekawa smaku.
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję.
Pozdrawiam serdecznie!
A ja żałuje, że nie zauważyłam tego przepisu jakieś 2 godzinki temu, tak miałabym szanse skoczyć jeszcze po awokado. Jestem mega ciekawa! jutro robię ;)
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno pytanko: może być miód zamiast cukru/syropu z agawy (którego w moim mieście jeszcze nie uświadczyłam)?
Oczywiście, że może być miód, może być też cukier. Koniecznie spróbuj, jestem pewna, że Ci będzie smakowało :-)
UsuńTrochę to trwało, ale na twarde awokado nie ma rady :)
UsuńA teraz w końcu je jem i jest AWSOME! :)
Wygląda świetnie. Przyda mi się, ponieważ po raz kolejny próbuję przejść na weganizm (wegetarianką jestem od wielu lat) i ciągle nie umiem wytrwać. Uczę się gotować po wegańsku, przyda mi się też pomysł na pasty, bo kiedy na dworze głód i chłód, a wokół nic wegańskiego, dobrze mieć przy sobie kanapkę z taką pastą. Na razie ratuję się masłem orzechowym, ale pasta z awokado wygląda bardzo obiecująco. Dlaczego właściwie powinno się sparzyć kakao? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło mi, że znalazłaś u mnie inspirację, co do weganizmu mogę tylko doradzić, aby się niczym nie stresować. Jeżeli jesteś wegetarianką, to jet ok, wielu o tym marzy, więc masz już duże osiągnięcie. Wtedy wystarczy stopniowo wprowadzać dania wegańskie, takie, jakie się lubi i z niczym się nie śpieszyć. Z czasem sama zobaczysz, że Twój weganizm będzie coraz bardziej konsekwentny. Najważniejsze jest jednak abyśmy czerpali przyjemność z jedzenia i nie starali się narzucić sobie na siłę sztywnych reguł. Trzymam kciuki, abyś odkryła wiele wegańskich nowych smaków :-)
UsuńKakao parzę, aby rozwinęło aromat i kolor. Bez sparzenia nie rozpuści się. Mam na myśli oczywiście gorzkie, prawdziwe kakao w proszku, a nie słodzony, rozpuszczalny napój kakaowy.
I w tym momencie pożałowałam, że w ogóle wpadłam na pomysł wsadzenia awokado do lodówki, żeby poczekało na inspirację i nie jest gotowe "na już" do użycia.
OdpowiedzUsuń